Czytając opowiadania Tobiasa Wolffa, najpierw przyszły mi na myśl zdjęcia Bryana Schutmatta z książki Grays The Mountain Sends, a potem pomyślałem o fotografiach Jeffa Brouwsa z albumu Approaching Nowhere. Akurat tydzień temu kupiłem tę publikacje na Allegro i jestem świeżo po jej lekturze (tu muszę od razu zaznaczyć, że znam jego zdjęcia od dobrych nastu lat, ale tylko z sieci, co jest ułomną znajomością w porównaniu do oglądania książki). Nie chcę przez to powiedzieć, że proza Wolffa wymaga jakichś dodatkowych ilustracji, wręcz przeciwnie. Jednak wymienieni przez mnie fotrografowie odnoszą się do amerykańskiej rzeczywistości w podobnych do niego rejestrach. Czytając przejmująco smutne opowiadanie Usterka na pustyni, 1968 niejako automatycznie pojawiły mi się po powiekami obarazy z serii The Hihway Landscape Brouwsa. Skądinąd ciekawe, czy zna on prozę Wolffa? Ponieważ jesteśmy "znajomymi" na tym parszywym portalu firmy Meta, być może zadam mu to pytanie. Wydany przez Czarne książka Oto początek naszej historii Tobiasa Wolffa to rewelacja! Jeżeli ktoś z Was miałby szczerą ochotę od razu mocno się zdołować, polecam zacząć lekturę tomu od opowiadania Myśliwi na śniegu.