sobota, 26 stycznia 2013

Max Steckel odnaleziony


Okazało się, że płytki wypadły z przepełnionej szuflady i spoczywały na samym dnie szafy (zasłonięte skutecznie przez ostatnią z szuflad). Te skany były robione chyba w 2006 albo 2007 roku w bibliotece AGH pod kątem artykułu do Kwartalnika Fotografia, którego ostatecznie nie napisałem, ale nie pamiętam już dlaczego tego nie zrobiłem. Tak w ogóle to we wspomnianej bibliotece mają też oryginał "Czarnych djamentów" oraz dwie wydane przed 1914 rokiem książki: o wytopie stali i koksowaniu węgla, gdzie poglądowe ilustracje to także zdjęcia Steckla. Kiedy teraz otwierałem pliki ze zeskanowanymi grawiurami, fotografie te wydały mi się nieco sztywne (jego modeli najwyraźniej zmuszono do spędzenia więcej niż chwili w bezruchu) i porównując te kadry do niewiele późniejszych zdjęć Lewisa Hine'a,  przestawiających młodocianych górników z Pensylwanii, można dostrzec - by okreęlić to oględnie - dość  wyraźne różnice. Oczywiście intencje, jakie przyświecały obu fotografom były diametralnie inne. Hine robił swoją dokumentację dla National Child Labour Committee, organizacji lobbującej w Kongresie za wprowadzeniem ustaw zakazujących pracy nieletnich w USA (co ciekawe, ostatnie regulacje prawne weszły w życie w 1938 roku - prawdziwy to triumf wolnorynkowej demokracji...), fotografie Steckla powstawały zwykle na zamówienie koncernów węglowych, co zresztą trochę (czy też nawet bardzo) jest widoczne na tych kadrach.

 Max Steckel z teki Vom Obeschlesischen Stein-Kohlen BergbauKohlenförderung am Sprunge (Kohlenrutsche), 1898

Max Steckel z teki Vom Obeschlesischen Stein-Kohlen BergbauPleilerabbau am Sprunge, 1898