Eugenio Montale
CZERWONY NA CZERWONYM
Już prawie wiosna i już baldaszki
sięgają okna od podwórza.
Niedługo zaczną wdzierać się liście i mrówki.
Chrząszcz usiłuje przejść na ukos moją książkę
podatków, czerwony na czerwonym. Gdyby jeszcze
potrafił zetrzeć jej zawartość. Bije
południe, brzęczy gdzieś telefon,
radio bełkocze dwieście ofiar
na autostradzie, rekord Wielkanocnego Poniedziałku.