Dzisiejsza Gazeta Wyborcza informuje, że zmarł Maersk Mc-Kinney Moller, założyciel firmy Maersk i fundator opery w Kopenhadze (za „jedyne” 438.000.000 $). Lena, moja kopenhaska znajoma, która w zeszłym roku oprowadzała mnie po nowych dzielnicach miasta, a konkretnie po Tuborg Havn i Ørestad (a właśnie moja żona Marta, napisała świetny tekst o koncepcji architektonicznej Ørestad, w ogóle o miejskim planowaniu w Kopenhadze do następnego numeru A&B - polecam!), twierdzi, że wybrzuszony szklany westybul we frontowej elewacji budynku, kryjący (a właściwe zgodnie z intencją architekta w osobie Henninga Larsena, „odkrywający” operową restaurację i foyer), został po interwencji Mollera zasłonięty ażurową konstrukcją, tak żeby hołota na zewnątrz nie oglądała bogaczy... Kiedy to mówiła, staliśmy właśnie na drewnianym tarasie, przed kapitalnym budynkiem Miejskiego Teatru po drugiej stronie kanału, obok którego, tzn. kilkaset metrów na lewo, mieścił się kiedyś terminal linii promowej do Polski. I wszystko to skojarzyło mi się jakoś z pięknym i smutnym w tonie wierszem Grzegorza Wróblewskiego, także wieloletniego już mieszkańca Kopenhagi, który przepisuję poniżej:
Grzegorz Wróblewski
PUŁAPKA
Ucichł
księżyc i zgasły miasta.
Nocne owady wędrują po moim wyczekującym,
opanowanym dzisiaj języku.
Kosmos pełen
jest wibrującego,
niczego nie spodziewającego się
ciepła.
Smak to tylko kwestia przyzwyczajenia.
----------
Wiersz pochodzi z tomu „Symbioza”, wydanego w roku 1997 w Legnicy, w ramach serii „BARBARZYŃCY I NIE”.
----------
Wiersz pochodzi z tomu „Symbioza”, wydanego w roku 1997 w Legnicy, w ramach serii „BARBARZYŃCY I NIE”.