Todd Webb, Looking toward Pittsburgh, 1948
Tą fotografię Todda Webba, a także dwie inne, pochodzące z albumu Roy Stryker: U.S.A., 1943-1950 miałem w tyle głowy (jak mówią Anglosasi), kiedy we wrześniu 1999 roku zaczynałem pracę nad swoim Czarno-Białym Śląskiem. Todd Webb fotografował Pittsburgh w 1948 roku na zlecenie The Standard Oil (New Jersy) Photography Project, którym kierował dobrze nam znany z F.S.A. Roy Emmerson Stryker. W okolicach 1943 roku koncern Standard Oil wpadł w poważne tarapaty, kiedy ujawniono, że jeszcze przed II wojną światową dokonał podziału rynku produkcji chemicznej z niemieckim IG Farben, a umowa ta przestrzegana była także po Pearl Harbor (oba podmioty gospodarcze owocnie współpracowały także, jeśli idzie o wymianę technologii). Postanowiono więc podreperować publiczny wizerunek firmy i powołano do życia fotograficzny projekt, mający dokumentować „korzyści płynące z wydobywania ropy naftowej oraz codzienne życie w Stanach Zjednoczonych”, a szefowanie temu przedsięwzięciu, zaproponowano właśnie Strykerowi.
Todd Webb, Street scene and steel mill, Pittsburgh, 1948
Oglądając wspomniany na wstępie album, zastanawiam się jak zdjęcia Todda Webba, ale i też np. Johna Vachona, które pokazują niekoniecznie „przyjemne” aspekty życia w U.S.A. miały się przyczynić do „poprawy wizerunku” naftowego giganta z New Jersey? Podczas swego wcześniejszego szefowania F.S.A. Roy Stryker znany był podobno z udzielania fotografom apodyktycznych rad, wskazówek i wytycznych, a także np. cięcia negatywów na kawałki, w sytuacji, gdy przedstawiony przez nich materiał, nie spełniał jego oczekiwań (czytając obszerny wywiad z Jackiem Delano, na nic takiego jednak nie trafiłem). Do udziału w The Standard Oil (New Jersy) Photography Project, oprócz wcześniej wymienionych Webba i Vachona zaproszono osoby takiej jak: Charlotte Brooks, Esther Bubley, John Collier, Jr., Harold Corsini, Arnold Eagle, Russell Lee, Sol Libsohn, Gordon Parks, Edwin and Louise Rosskam i Charles Rotkin. W efekcie ich pracy powstała kolekcja licząca 80.000 negatywów (b&w i kolorowych), 120.000 barytowych odbitek oraz 2000 slajdów, z których to między rokiem 1983 a 1989 (czyli dosyć późno), złożono 4 albumy (też nie jest to powalająca liczba publikacji).
Todd Webb, April flood on the Allegheny River, Pitthsburgh, 1948
Oglądając zbiory negatywów i slajdów w Bibliotece Kongresu U.S.A., jakie wykonano w ramach F.S.A., można nabrać przekonania, że stricte dokumentalne fotografie, te które zresztą od razu zapadają w pamięć i funkcjonują we współczesnym obiegu wizualnym, powstały właściwie bocznym nurcie tego propagandowego przedsięwzięcia administracji Franka Delano Roosvelta. Podobnie zresztą, jak inspirujące mnie 11 lat temu fotografie, zrobione w Pitthsburghu przez Todda Webba. Tytułowe dla tego wpisu zdjęcie (lub któryś z wariantów tego ujęcia), znalazło też swoje miejsce w ułożonej przez Edwarda Steichena wystawie „Rodzina człowiecza”, którą Allan Sekula dość trafnie nazywa „ucieleśnieniem amerykańskiego liberalizmu zimnowojennego”. Wydana przez University of Texas Press w 1983 roku książka Roy Stryker: U.S.A., 1943-1950 , z której zeskanowałem zdjęcia Webba, też spokojnie podpada pod takie określenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.