Wczoraj.
21012-06-08 13:58
Przy okazji „rodzinnej” wycieczki do Jeleniej Góry, gdzie w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Przesiekę (via Podgórzyn właśnie). A wcześniej w „Jelonce”, zobaczyłem wreszcie słynną i kultową galerię „Korytarz” (faktycznie mieści się w korytarzu...). W lokalnym BWA udało mi się też nabyć ostatni egzemplarz katalogu do wystawy „Moja Ameryka” Wojciecha Zawadzkiego (przeleżał sobie w gablocie tejże instytucji 9 lat!), w którym po przeczytaniu odautorskiego komentarza, doszedłem do wniosku, że niewiele pomyliłem się w swoich diagnozach dotyczących „starych dokumentalistów” (tekst pt. „Starzy dokumentaliści albo podrabiane archiwum” ukaże się w najnowszym wydaniu Kwartalnika Fotografia).
Ten zjawiskowy wagon Konstal 5N ustawiono w Podgórzynie dlatego, bo mieściła się tu kiedyś pętla tramwajowa. Kuracjusz czy turysta przyjeżdżający do Jeleniej Góry w czasach przedwojennych (oraz wczesnych powojennych - sieć tramwajowa zaczęto stopniowo likwidować w latach 50., a ostatecznie zamknięto przełomie lat 60. i 70. ub. wieku), mógł wsiąść do tramwaju pod dworcem kolejowym i dojechać nim nie tylko do centrum miasta, ale także do uzdrowiska Cieplice i dalej np. aż do Podgórzyna... I komu to przeszkadzało?
Kiedyś chyba pan Andrzej Ploch na łamach czasopisma Karkonosze opisywał historię jeleniogórskiej komunikacji tramwajowej i co było ciekawe, to pierwsze niekonne tramwaje były zasilane gazem. Ale technologia była niedopracowana i gaz często widowiskowo wybuchał (zbiorniki były położone na dachu pojazdu). Ale raczej bez ofiar w ludziach.
OdpowiedzUsuńNo i czekam na ten tekst, bo zapewne się z nim nie zgodzę w jakiejś części ze względu na różnice nasze różnice "programowe" ;)
OdpowiedzUsuńAle to dobrze, bo 70 lat przytakiwania sobie doprowadziło krajową fotografię do niczego.
Te gazowe jeździły tylko przez dwa lata, potem linię (linie) zelektryfikowano. Do Podgórzyna Dolnego tramwaj dojechał w 1911, a do Górnego w 1914.
OdpowiedzUsuńNa Górnym Śląsku tramwaje pierwotnie były parowe, ale ponieważ zastosowane lokomotywki były za słabe i pasażerowie musieli im czasem pomagać, po prostu pchając wagony (sic!), więc też zdecydowano się przejść na trakcję elektryczną... W Gliwicach np. można zobaczyć jeszcze w jezdni (na tyłach Rynku) te stare tory o dziwnym prześwicie 785mm (W Jeleniej to było 1000mm).
Co do tekstu... Towarzyszy mu polemika Wojciech Zawadzkiego.
No to nie mogę się doczekać 2x bardziej :)
OdpowiedzUsuń...i zasię maluczko, a ujrzycie mnie... ;)
OdpowiedzUsuń