Łukasz Biederman w komentarzu do poprzedniego posta wspomniał Jeffa Richa i jego świetny projekt Watershed (od mojej ostatniej tam wizyty wyraźnie przybyło zdjęć). A ja przypomniałem sobie o jego industrialach znad Tennessee River i o tym kapitalnym zdjęciu, na którym widać pracującą pełną parą elektrownię węglową Cumberland Fossil Plant. Bo odczuwam ostatnio pewien deficyt kadrów do kontemplacji... które przedstawiają właśnie tego rodzaju obiekty. A ponieważ rodzima fotografia artystyczna elektrownie wyraźnie olewa, tak zresztą jak i inne współczesne industriale, więc mój "kontemplacyjny wybór" nie uwzględnia żadnego z tych siedemnastu producentów energii oraz CO2, jakie stoją i dymią w Polsce (wliczając te, co mają moc powyżej 500 MW).
Jeff Rich, z serii Watershed - Fish Kill, Cumberland Fossil Plant, Lake Barkley, Cumberland City, 2011
Mitch Epstein, z serii American Power - Amos Coal Power Plant III, West Virginia, 2007
Daniel Shea, z serii Plume - Gavin power Plant, 2009
do kontemplacji to ja bym je chciał na ścianie i tak ze 150cm na krótszym boku ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to ostatnie zdjęcie jest w stanie spełnić Twoje wymagania co do "krótszego boku", bo Shea używa - jak mi się zdaje - Mamiy7... ;)
OdpowiedzUsuńZ Mamiyi 7 nie można uzyskać odbitki o boku 150 cm w dobrej rozdzielczości??
OdpowiedzUsuńJeżeli zeskanuję negatyw 56x68mm (czyli z formatu Mamiy7) przy "standardowym" 4000 dpi, to przy 360 dpi do druku powiekszenie będzie nieco mniej niż 10x. Możemy oczywiście "naciągać" plik, ale nie sądzę, że więcej niż 20x, tak żeby nie trzeba było go zbyt mocno wyostrzać. I to jest na razie odpowiedź na pytanie "dlaczego wielki format?" ;))
OdpowiedzUsuńAle można zeskanować na 6000 i dać w 280 dpi. Ty chyba tak drukowałeś "Nowe miasto"?
OdpowiedzUsuń6000 dpi? :D
OdpowiedzUsuń"Inne Miasto" było skanowane przy 2040 (czyli max dla 4x5" w przpadku Flextighta) i drukowane z 360.
Dla 6x7 Flextight ma chyba max 3200...