Wojtek Kozłowski wspomniał ostatnio na swoim blogu Glenna Goulda i jego interpretację Wariacji Goldbergowskich (z 1955 roku), to ja dorzucę własny kamyczek do tego ogródka - czyli wykonanie Concerto nach Italienischem Gusto (uwielbiam to nagranie!). I w ogóle sam utwór, który jest bachowską transkrypcją koncertu na obój i orkiestrę Alessandra Marcello.
Pierwowzór w wykonaniu I Cameristi della Scala
I nagranie z Toronto z 1952
Ciekawe, zdecydowanie wolę jednak bardziej surowo, na przykład interpretację Goulda sonaty Albana Berga.
OdpowiedzUsuńDodajmy do tego te wszystkie te tłumione kaszlnięcia podczas wykonania w filharmonii... ;))
UsuńOczywiście nie wprzypadku GG, bo on to nagrał, kiedy już nie występował publicznie.
Wracam czesto do tego nagrania Glenna Goulda i zawsze mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńUtwory Bacha wymagają od muzyka dojrzałych decyzji/ interpretacji. Melodia zapisana w kluczu wiolinowym przechodzi do basowego (w praktyce wygląda to tak, że grana jest prawą następnie lewą ręką), czasem dwie linie melodyczne prowadzone są jednocześnie. Trudno jest zagrać tak, żeby nic z utworu "nie zgubić" - a w przypadku Glenna Goulda mamy do czynienia z naprawdę świetnym wykonaniem
OdpowiedzUsuńUtwory Bacha wymagają od muzyka dojrzałych decyzji/ interpretacji. Melodia zapisana w kluczu wiolinowym przechodzi do basowego (w praktyce wygląda to tak, że grana jest prawą następnie lewą ręką), czasem dwie linie melodyczne prowadzone są jednocześnie. Trudno jest zagrać tak, żeby nic z utworu "nie zgubić" - a w przypadku Glenna Goulda mamy do czynienia z naprawdę świetnym wykonaniem
OdpowiedzUsuń