nie jest (nigdy nie był) bohaterem mojej bajki. Ciągle
mam w pamięci jego prostackie wypowiedzi na wiecach podczas kampanii
prezydenckiej w 1990 roku… Jednakże to, co się od mniej więcej od tygodnia
wyrabia po skonfiskowaniu dokumentów w domu zmarłego generała tajnej policji PRL,
to klasyczny proceder wpuszczania gówna w wentylator. Instytut Amnezji
Narodowej - bo tak raczej powinna się ta firma nazywać - esbeckie kwity
znalezione „szafie Kiszczaka” udostępnia do wglądu szerokiemu gronu odbiorców
bez jakiejkolwiek weryfikacji ich autentyczności, zaś prawicowe szczujnie (wpolityce.pl,
niezalezna.pl, fronda.pl, pch24.pl, prawy.pl. rebelia.pl, telewizjarepublika.pl)
urządzają na swych platformach informacyjnych klasyczne seanse nienawiści
(aluzja do Roku 1984 George Orwella
całkowicie nieprzypadkowa). Np. niedawno jeden z etatowych cyngli (z litości
pominę jego personalia, bo trudno go określić mianem dziennikarza), domagał się
„zwołania publicznego, transmitowanego na żywo sądu obywatelskiego w sprawie
szafy Kiszczaka”… No cóż, jeśli sąd to i wyrok, a jeżeli wyrok to także transmitowana
w czasie rzeczywistym jego egzekucja?
Mam na regale z książkami dwa albumy fotograficzne wydane
w 1990 roku. Pierwszy z nich to: Polska.
Sierpień 1980-sierpień 1989 Erazma Ciołka, drugi: Fotografie 1980-1989 Stanisława Markowskiego. Ponieważ oba
wydawnictwa traktują o solidarnościowej opozycji, policzyłem więc ile można w
nich znaleźć zdjęć, na których pojawia się Lech Wałęsa… U Ciołka – 32 fotografie,
u Markowskiego – 7.
Co ciekawe w żadnej z tych książek nie widać twarzy Lecha
Kaczyńskiego (nasza lunatyczna prawica wybrała go pośmiertnie na rzeczywistego przywódcę związku i autora obalenia komunizmu w Polsce), lecz owszem na czwartej stronie okładki albumu Polska. Sierpień 1980-sierpień 1989, za plecami ówczesnego szefa
Solidarności pojawia się za to fizjonomia naszego umiłowanego Słońca Żoliborza, który cztery lata
później zorganizował wiec przed Belwederem, gdzie spalono kukłę Lecha Wałęsy.
[Stanisław Markowski Fotografie 1980-1989]
[Stanisław Markowski Fotografie 1980-1989]
[Erazm Ciołek Polska. Sierpień 1980-sierpień 1989]
[Erazm Ciołek Polska. Sierpień 1980-sierpień 1989]
[Erazm Ciołek Polska. Sierpień 1980-sierpień 1989]
[Erazm Ciołek Polska. Sierpień 1980-sierpień 1989]
Ja niestety z twórczością pana Markowskiego spotkałem się po raz pierwszy oglądając jego „performance” w Starym Teatrze., wywołał u mnie poczucie wstydu, to też jakiś wyczyn.
OdpowiedzUsuńTrzeba Markowskiemu oddać sprawiedliwość, że odjechał dość szybko... Już w pierwszej połowie lat 90. przestała mu odpowiadać linia Tygodnika Powszechnego (był tam fotoreporterem). Zresztą Erazm Ciołek też poszedł na prawo (może jednak nie tak ekstremalnie), jest przecież nagroda jego imienia, którą rozdają "fotoreporterom niepokornym" ;))
OdpowiedzUsuń