sobota, 22 sierpnia 2020

245 wejść do Chruszczowek


Jak trafiłem na zdjęcia Maxa Shera? Przez stronę Petra Antonova, gdzie była informacja o wystawie New Landscape / Новый пейзаж (Antonow współkurował tę ekspozycję) pokazującą zgodnie z nazwą prace fotografów zajmujących się współczesnym rosyjskim krajobrazem. Palimpsesty Shera zainteresowały mnie na tyle, że zaglądnąłem na jego autorską stronę, gdzie moim oczom ukazała się też seria 245 Khrushchev Housing Entrances / 245 подъездов хрущевок. I to jest absolutnie świetna sprawa, zarówno w kwestii wyboru tematu, jak i jego realizacji. Dla niewtajemniczonych  - tytułowa „Chruszczowka‟ to typ popularnego w ZSRR budynku mieszkalnego, które zaczęto budować w czasie sekretarzowania KPZR przez Nikitę Chruszczowa (1956-1964). Budynki te powstawały z cegły lub w technologii wielkiej płyty, miały pięć kondygnacji i zapewniały użytkownikom dość przeciętny standard zamieszkania (ze względu na słabe parametry termoizolacyjne był też przez złośliwych nazywane „lodówkami Chruszczowa‟). W Polsce za czasów sekretarzowania Władysława Gomułki (1956-1970), a także Edwarda Gierka (1970-1980) powstawały domy o podobnej konstrukcji i wyglądzie, nikt jednak tutaj nie wpadł na pomysł zrobienia fotograficznej typologii wejść do takich budynków. Mogłoby to być bardzo ciekawe, szczególnie w przypadku dość wyrazistego typu o nazwie „Domino 68‟, który jest popularny na południu naszego kraju. Projekt Maxa Shera ukazał się trzykrotnie w postaci książkowej: pierwsza edycja - 5 egzemplarzy, druga edycja - 10 egzemplarzy, trzecia edycja - 70 egzemplarzy...

6 komentarzy:

  1. Warto robić taki nakład? Pytanie raczej retoryczne, i też nie o aspekt finansowy mi chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może taki nakład odzwierciedla zainteresowanie tym rodzajem fotografii w Rosji? Może też sam temat jest mocno problematyczny, a publiczność nie ma dystansu? Te budynki miały też nieoficjalną nazwę "хрущоба" od słowa "трущоба" oznaczającego w rosyjskim "slums"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda w tym sensie, że to masa pracy a nie trafia szeroko. Z drugiej strony co trafia, dobrze, że w ogóle jest w druku...

      Usuń
    2. A ja chętnie zobaczyłbym wystawę "Новый пейзаж" w Polsce, ale... mało prawdopodobne, że do tego dojdzie. Że znalazłaby się instytucja, która chciałaby te zdjęcia pokazać.

      Usuń
  3. samo prowadzenie rur gazowych, to już ciekawy temat! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś podobnego, choć w nie aż tak zakręconej wersji, można było zobaczyć kiedyś (być może nadal?) w starych kamienicach w Łodzi.

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.