Najnowszy album Waldemara Śliwczyńskiego nosi tytuł "Topografia ciszy" i poświęcony jest byłym ziemiańskim rezydencjom w Wielkopolsce. Zerknąłem wczoraj na stronę wydawnictwa Kropka i znalazłem tam zapowiedź tejże publikacji, a także zdjęcie gotowego egzemplarza (czy jeszcze makiety?) książki.
Bardzo się cieszę, że ten ważny zapis dokumentalny, a jednocześnie też projekt artystyczny, upubliczniony zostanie w formie albumowej. Od momentu gdy Waldek rozpoczął pracę nad tą serią (a ściślej rzecz ujmując, od chwili gdy pokazał mi plon swojej pracy z 2008 roku) stałem się entuzjastą tego przedsięwzięcia. W liczącej 160 stron książce pojawi się 70 fotografii oraz dwa teksty wprowadzające: pierwszy - autorstwa Ewy Kostołowskiej, kustosz Muzeum im. Adama Mickiewicza w Śmiełowie (gdzie w 2009 roku miał miejsce pierwszy pokaz projektu) i drugi - mojego autorstwa, zatytułowany "Topografia z historią w tle".
I już nie mogę się doczekać "autorskiego" egzemplarza.
I już nie mogę się doczekać "autorskiego" egzemplarza.
Hmm, patrzę na przykładowe zdjęcia tutaj: http://www.fotografia.net.pl/pl/p/PRZEDSPRZEDAZ-Waldemar-Sliwczynski-Topografia-ciszy-/170 i czyżby on to robił cyfrą? Pytam, bo stosuje takie dziwne "cyfrowe" kadry (4:3?) i takie "nieprostopadłe" (nieśrednio- lub wielkoformatowe) podejście. W sensie, analog małoobrazkowy? Wiesz coś więcej na ten temat?
OdpowiedzUsuńAleż Drogi Rafale, to nie 3:4, lecz 4:5, a bardziej konkretnie - 4x5 cala ;)
UsuńNa rzeczonej stronie wprawdzie piszą o "drewnianym aparacie 5x7 cala" i takowy faktycznie autor "Topografii ciszy" posiada (nawiasem mówiąc godna pozazdroszczenia kamera...), ale zdjęcia do tej serii wykonywał raczej swoim Cambo Kadett 4x5".
Ależ Szanowny Wojciechu! Ja żem tego nie liczył, tak mi się tylko skojarzyło, patrząc na kadry. Do tego takie "lustrzankowe" podejście zauważyłem (wiesz, dynamiczne kadry, zoomy itp.). Stąd zmyła.
Usuń"Dynamiczne"?
UsuńStatyczne jak... tylko możliwa jest statyczność z użyciem statywu, przy robieniu zdjęć architektury ;)
Do tego wyłącznie jeden obiektyw - wielkoformatowy "standard", czyli 150mm albo 180mmm (bo już nie pamiętam, co Waldek ma w zestawie). Czyli żadne tam zoomy... (uwielbiam to handlowe określenie "zoom kitowy")
A efekty zajebiste :)
"Dynamiczne"! Ujęcie na ostatnim zdjęciu w podanym przeze mnie linku: zasad trójpodziału plus "dynamiczne" ujęcie tak spod kąta. No ale może przesadzam... A przedostatnie myślałem, że zoomowe. Teraz widzę, ze można je w nowym oknie otworzyć i wygląda nieco inaczej. Więc zmieniam zdanie :O)
UsuńAle i tak jestem przyzwyczajony raczej do takiego bardzo surowego podejścia w fotografii średnio- i wielko-, a tam widzę emocje (mgły, klimaty...).
fifek - myślę, że swego rodzaju "zmyłką" jest oglądanie tego w internecie. Miałem tą przyjemność oglądać (ba! nawet nosić i wieszać) kilka z tych fotografii podczas festiwalu Fotodialog 5. Po tym co widziałem nigdy bym nie nazwał tych kadrów dynamicznymi. Te zdjęcia w podanym przez Ciebie linku rzeczywiście sporo tracą.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam w domu publikację Śliwczyńskiego pod tytułem "Cisza" i jest to jedno z moich ulubionych wydawnictw (celowo omijam słowa "książka", "album", bo żadnym z nich "Cisza" nie jest). Szalenie podoba mi się to, że by obejrzeć zdjęcia potrzebuję sporej powierzchni podłogi albo stołu, bo odbitki zostały umieszczone w pudełku luzem. Ode mnie zatem zależy, w jakiej kolejności je oglądam. Nigdy nie starałem się spakować zdjęć do pudełka w tej samej kolejności, w jakiej je z niego wyjąłem. Bardzo pasuje mi taki sposób oglądania projektu ze względu na rodzaj kadrów - własnie statycznych, niekiedy wręcz monumentalnych. Zawsze cieszy mnie, że mogę swobodnie któreś z tych zdjęć wybrać i je, sam dla siebie, wyróżnić, odkładając dalej od innych. Nie wiem, jak się odnajdę z kontynuacją tego projektu w formie książkowej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno się odnajdziesz w tym zestawie (jakkolwiek sam nie wiem, jaki jest ostateczny układ tej książki - zdaje się, że na pewno nie alfabetyczny czy chronologiczny).
UsuńPrawdę mówiąc w "Ciszy" przeszkadzało mi to, że nie była to książka...
Zdjęcia są trochę inne, ale to też wynika z tego, że istnieje dość zasadnicza różnica między stodołą a pałacem. W wyglądzie i "znaczeniu" ;)
Jasne, trochę żartem to napisałem, choć faktycznie przywykłem już nieco, że tego rodzaju zdjęcia Śliwczyńskiego oglądam luzem ;)
Usuń6:26 - prawdziwie poranne blogowanie!
Nasze dziecko wstaje zwykle o szóstej ;)))
Usuń