Przypominają mi się dawne czasy (lata 92-23), kiedy kupiłem sobie w Niemczech zestaw obiektywów Nikona oraz 2x body i przy pomocy tego sprzętu fotografowałem Koksownię "Walenty" w Rudzie Śląskiej. No i efekty w sensie jakości obrazu były takie sobie (pracowałem głównie na FP-4). Gdzieś przeczytałem wtedy o filmie Kodaka Technical Pan Film, który miał mieć rozdzielczość 320 lp/mm, czyli dwukrotnie więcej od Ilforda. No więc zakupiłem 4 rolki oraz dedykowany wywoływacz o nazwie Technidol i... efekty były niewiele lepsze. Poza tym, że Tech pan dawał bardzo przejrzyste negatywy, które można było fajnie odbijać. A powinienem był w tamtym czasie kupić po prostu Mamiyę 645 (cena za zestaw do pracy była porównywalna) i nie byłoby problemu. Po prostu nikonowska optyka (50/1,4 to nie jest jakieś super ostre szkło) nie dawała rady... Coś podobnego przerobiłem teraz podczas skanowania negatywów do powiększeń na wystawę "Świętej Wojny". Skany były robione na Imaconie przy 8000 dpi i 16-bitowym kolorze, co generowało pliki 1 Gb. Tymczasem skany z mojego Coolpixa 9000 (4000 dpi też przy 16-bitowym kolorze) miały jakieś 320 Mb, a ich ostrość była identyczna (mimo, że zawsze skanuję w opcji Digital Ice)... Mnożenie pikseli wcale nie owocuje lepszym obrazem, jeżeli optyka daje tyle ile daje ;))
Mam takie pytanie techniczne - jak się ma stopień przysłony do rozdzielczości obiektywu ? Mówi się, że optymalny zakres to f5.6- f8, gdzieniegdzie nawet do f11 - z fizyki wynika, że zdolność rozdzielcza spada już powyżej f11 i poniżej f4, jak to wygląda u Ciebie w praktyce, sprawdza się ta teoria ? Czy ogniskowa obiektywu ma też tu wpływ ? Wiem że masz duże doświadczenie w tym temacie i dlatego pytam :)
Tp pewnie zależy od konstrukcji obiektywu. W przypadku małego obrazka są szkła, które maksimum osiągają już przy f4. Ja chcę zwykle mieć dużą głębię ostrości, więc w przypadku Hasselblada przymykałem do min. f11. Używając 4x5" i np. 135mm dawałem zwykle przysłonę f22-32. Opracowując teraz panoramy z X-Pana zuważyłem, że raczej małe przysłonięcie miało negatywny wpływ na rozdzielczość, szczególnie na krawędziach kadru, a nie praca na f16 czy f22.
Wiersz skojarzył mi się z informacją, że za kilka dni może zobaczymy nową piątkę Canona z ponad 50MP, w dwóch wersjach z filtrem low pass i bez.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że Canon planuje jakieś specjalne szkła pod te 50MP? W przypadku 36MP w D800 wiele obiektywów Nikona nie daje rady...
OdpowiedzUsuńZ nowych szkieł to ma też pojawić się 11-24 zaprojektowane pod dużą matrycę. O innych nie słyszałem.
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi się dawne czasy (lata 92-23), kiedy kupiłem sobie w Niemczech zestaw obiektywów Nikona oraz 2x body i przy pomocy tego sprzętu fotografowałem Koksownię "Walenty" w Rudzie Śląskiej. No i efekty w sensie jakości obrazu były takie sobie (pracowałem głównie na FP-4). Gdzieś przeczytałem wtedy o filmie Kodaka Technical Pan Film, który miał mieć rozdzielczość 320 lp/mm, czyli dwukrotnie więcej od Ilforda. No więc zakupiłem 4 rolki oraz dedykowany wywoływacz o nazwie Technidol i... efekty były niewiele lepsze. Poza tym, że Tech pan dawał bardzo przejrzyste negatywy, które można było fajnie odbijać. A powinienem był w tamtym czasie kupić po prostu Mamiyę 645 (cena za zestaw do pracy była porównywalna) i nie byłoby problemu. Po prostu nikonowska optyka (50/1,4 to nie jest jakieś super ostre szkło) nie dawała rady...
OdpowiedzUsuńCoś podobnego przerobiłem teraz podczas skanowania negatywów do powiększeń na wystawę "Świętej Wojny". Skany były robione na Imaconie przy 8000 dpi i 16-bitowym kolorze, co generowało pliki 1 Gb. Tymczasem skany z mojego Coolpixa 9000 (4000 dpi też przy 16-bitowym kolorze) miały jakieś 320 Mb, a ich ostrość była identyczna (mimo, że zawsze skanuję w opcji Digital Ice)... Mnożenie pikseli wcale nie owocuje lepszym obrazem, jeżeli optyka daje tyle ile daje ;))
Mam takie pytanie techniczne - jak się ma stopień przysłony do rozdzielczości obiektywu ? Mówi się, że optymalny zakres to f5.6- f8, gdzieniegdzie nawet do f11 - z fizyki wynika, że zdolność rozdzielcza spada już powyżej f11 i poniżej f4, jak to wygląda u Ciebie w praktyce, sprawdza się ta teoria ? Czy ogniskowa obiektywu ma też tu wpływ ?
OdpowiedzUsuńWiem że masz duże doświadczenie w tym temacie i dlatego pytam :)
Tp pewnie zależy od konstrukcji obiektywu. W przypadku małego obrazka są szkła, które maksimum osiągają już przy f4. Ja chcę zwykle mieć dużą głębię ostrości, więc w przypadku Hasselblada przymykałem do min. f11. Używając 4x5" i np. 135mm dawałem zwykle przysłonę f22-32.
OdpowiedzUsuńOpracowując teraz panoramy z X-Pana zuważyłem, że raczej małe przysłonięcie miało negatywny wpływ na rozdzielczość, szczególnie na krawędziach kadru, a nie praca na f16 czy f22.