Mariusz, mój przyjaciel z Berlina, powiedział mi ostatnio, że rutynowo pyta swoich niemieckich znajomych o Hassego, a ci ni w ząb nie mają na jego temat pojęcia. Jeżeli słuchanie późnobarokowej muzyki, oczywiście granej na instrumentch z epoki, ma charakter niszowy, to zainteresowanie wokalnymi utworami Johanna Adolpha Hassego jest już niszą nisz... Ciekawe, bo za życia kompozytor ten był równie popularny, co Allesandro Scarlatti czy Georg Philipp Telemann. Był też na dworze saskim według oficjalnej nomenklatury - królewsko-polskim i elektorsko-saskim kapelmistrzem (Königlich-Polnischer und Kurfürstlich-Sächsischer Kapellmeister), a miało to miejsce podczas panowania Augusta II Mocnego oraz Augusta III, skądinąd polskich królów. Bywał w Królestwie Polskim przy okazji premier swoich oper, kiedy dwór przenosił się latem z Drezna do Warszawy, jakkolwiek wolał w tym czasie jednak podróżować ze swoją żoną Faustiną Bordoni - sławną w tamtych czasach mezzosopranistką - do Wenecji (i wcale mu się nie dziwię...). Na nieszczęście w czasie oblężenia Drezna przez Prusaków w 1760 roku, w budynek - gdzie składowano większość jego manuskryptów - trafiła armatnia kula, a partutury zgromadzone tam w celu ich wspólnego wydania pod elektorskim patronatem, doszczętnie spłonęly. Zachowały się na szczęście rękopisy przechowywane w biblitekach weneckich. Tytułowa Caonia, gdzie przebywał Eneasz, to część Epiru w Grecji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.