Działoszyce, synagoga i bejt ha-midrasz, 07.11.2006
Po 1945 roku oba budynki użytkowane były przez Państwowy Dom Dziecka. W synagodze od 1965 mieścił się skład materiałów opałowych. Do roku 1970 była ona przykryta dwuspadowym dachem, którego konstrukcję rozebrano ostatecznie w latach 80. (na stronie Wirtualny sztetl można zobaczyć zdjęcia Moniki Krajewskiej z tamtego czasu i widać na nich np., że sąsiadujący z synagogą budynek mieszczący wcześniej dom studiów talmudycznych jest jeszcze w znośnej kondycji...). Szperając w sieci natknąłem się na ciekawe zdjęcie obu obiektów datowane na początek lat 60.
Najbardziej smutne i niezrozumiałe dla mnie jest to, że kompletna dewastacja działoszyckiego zespołu synagogalnego nastąpiła po 1945 roku...
Najbardziej smutne i niezrozumiałe dla mnie jest to, że kompletna dewastacja działoszyckiego zespołu synagogalnego nastąpiła po 1945 roku...
Działoszyce, synagoga, ok. 1960.
a propos dwóch maluchów w kadrze powiem tylko tyle - cholerny farciarz... PIĘKNE!
OdpowiedzUsuńOstrożnie, ostrożnie, już jakiś pajac nazwał mnie na blogu Wojtka Sienkiewicza "trabanciarzem"... Pajac oczywiście anonimowy ;))
OdpowiedzUsuńnapisałem "farciarz" a nie "fiaciarz" ;) tak... ostrożnie, ostrożnie, niosę swoją pięćdziesiątkę.
OdpowiedzUsuń"Fiaciarz" nie ma tej siły co "trabanciarz" w sensie czy zamyśle obelżywym ;))
OdpowiedzUsuńW 1988 zresztą o mało co nie stałem się posiadaczem Trabanta Combi (kosztował 450$). Mój kumpel miał Trabanta Limuzynę (bardzo lubili ten oksymoron przytaczać opozycyjni felietoniści), a gdy z nim jechałem i słuchałem gangu silnika, miałem zawsze nieodparte wrażenie, że pod maską zamknięty jest karzełek w rodzaju karuzeli dla chomików, który biegnąc i tupocząc wprawia ten pojazd w ruch.