Ruszyła właśnie strona Polish Photobook, za której powstaniem stoją Adam Mazur i Łukasz Gorczyca. Wcześniej inicjatywa ta zafunkcjonowała jako profil na Facebooku, ale na całe szczęście jej twórcy zdecydowali się na postawienie osobnego portalu. Sami o swojej inicjatywie piszą tak:
Wciągnęły nas photobooki, po polsku - książki
fotograficzne. Wiemy już całkiem sporo o książkach japońskich, niemieckich,
szwajcarskich, holenderskich, amerykańskich, a nawet południowo- amerykańskich.
Teraz nadszedł czas photobooków polskich. Czym się różnią od zachodnich i
dalekowschodnich? Które są najciekawsze i dlaczego? Czy można to jakoś ogarnąć:
masową produkcję z czasów PRL-u, rodzynki współczesnego selfpublishingu,
zapomniane wydawnictwa przedwojenne i pierwsze, XIX-wieczne albumy
fotograficzne? Nie ma co dłużej czekać, zabieramy się do pracy. Chcemy
opracować kanon polskich książek fotograficznych, rozpoznać białe kruki, odkryć
na nowo zakurzoną klasykę i wyłuskać najlepsze nowe wydawnictwa.
Na tumblerze będziemy publikować syntetyczne opracowania
i recenzje najlepszych naszym zdaniem dzieł gatunku - dawnych i współczesnych.
Na facebooku postaramy się informować o nowościach wydawniczych i co
ciekawszych wydarzeniach związanych z tematem. Zapraszamy do lektury i do
współpracy!
To bardzo fajna i cenna inicjatywa, więc jej autorom życzyć należy konsekwencji oraz wytrwałości! Jako pierwszy przedstawiony i opatrzony komentarzem został prekursorki album Moniki Krajewskiej Czas kamieni (kupiłem go parę lat temu na allegro za 10 PLN...), zawierający unikalne zdjęcia żydowskich cmentarzy w Polsce, wykonane w latach siedemdziesiątych.
"Czas kamieni" dokładnie za tyle samo kupiłem 3 miesiące temu - śmieszne pieniądze jak za tej klasy album
OdpowiedzUsuńEla Janicka znalazła "Czas kamieni" na... śmietniku. Książka nie jest niestety zbyt trwała.
UsuńSpróbuję znaleźć i ja, bardzo lubię taką narrację. Ciekawa i potrzebna to inicjatywa.
OdpowiedzUsuńBrawo, świetna inicjatywa
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. Dla mnie publikacje, mimo swoich ograniczeń są naturalnym środowiskiem dla fotografii, bardziej nawet niż przestrzeń galerii.
OdpowiedzUsuńWystawy są oczywiście ważne (ważne też w jakim miejscu), ale książka jako rodzaj komunikacji z widzem/odbiorcą to podstawa.
Usuń