[Kopenhaga - XI 2013]
Kadr, który nie wszedł do Blue Pueblo, bo i nie miał się tam znaleźć... A właściwie nie mógł, bo już na początku pierwszej kopenhaskiej sesji zadecydowałem, że fotografuję tylko to, co znajduje się w dzielnicy Amagerbro na wyspie Amager (bo w takich realiach rozgrywa się zapis Grzegorza Wróblewskiego, będący punktem wyjścia dla tego projektu). Niemniej jednak udałem się do Bisperbjerg, żeby sfotografować na próbę budynek krematorium na tamtejszym ogromnym cmentarzu (na jego teren wjeżdża się samochodami) i zrobienie zdjęcia fasady Grundtvigs Kirke, który stoi po przeciwnej stronie nekropolii, wydało mi się słusznym i logicznym krokiem. To nie była do końca ta pogoda i nie ten rodzaj światła, wreszcie nie ten obiektyw, który - gdyby podejść bliżej - nie był w stanie objąć fasady świątyni bez tych domów po bokach, widocznych na zarejestrowanym klatce. Potrzebne by było tutaj znacznie szersze szkło (myślę jednak, że dedykowany do ArcBody Apo-Grandagon 35mm też nie dałby tutaj rady) i być może kamera dająca możliwość rejestracji rzeczywistości nie w kwadratach, lecz kadrach o prostokątnym kształcie. Budynek kościoła zaprojektował Peder Vilhelm Jensen-Klint, a część wieżową w ekspresjonistycznej stylistyce nawiązującej do gotyku wybudowano w latach 1921-27. Korpus ukończono w roku 1940, a jego budową po śmierci architekta (w roku 1930) kierował jego syn Kare Klint. I taka kopenhaska nostalgia mnie dopadła dzisiaj... (za oknem leje jak w Skandynawii). Blue Pueblo było ostatnim projektem, który zrobiłem na kliszy i nie żałuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.