czwartek, 22 listopada 2012

Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi...


Dzisiaj rano do czytania w wannie wziąłem sobie tomik "Wierszy i poematów" Adama Ważyka (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1957) i ten fragment jego "Poematu dla dorosłych" (to chyba jeden z lepszych tekstów poetyckich, jakie zostały napisane w Polsce po 1945 roku) wydał mi się bardzo na czasie. W zasadzie opisana w wierszu sytuacja jest u nas constans...

Adam Ważyk 

3.

                                     „Dziś nasze niebo nie jest puste”
                                            Z przemówienia politycznego

Był świt, słyszałem świst odrzutowców,
kosztowny bardzo, a jednak musimy…
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy mówimy: niebo nie jest puste.

Ludzie tu chodzą byle jak, w drelichach,
szybko się u nas kobiety starzeją…
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy mówimy: niebo nie jest puste.

Za oceanem w obłokach się kłębi
apokalipsa, tu przechodzień klęka…
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
klęczący mówi: niebo nie jest puste.

Tu legion chłopców wypuszcza gołębie,
dziewczyna wiąże błękitną chustę…
Kiedy nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy mówimy: niebo nie jest puste.

2 komentarze:

  1. Mam tę książkę! Ważyk jednak miał ten sznyt...

    Świetnie napisane!

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, że omawialiśmy ten utwór podczas seminarium magisterskiego u prof. Włodzimierza Maciąga (przez studentów nazywanego "Wujem") i nikomu, także prowadzącemu te zajęcia, nie przyszło do głowy, żeby bardziej precyzyjnie zlokalizować dzielnicę, o której jest mowa pierwszej części...

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.