Dzisiaj rano do czytania w wannie wziąłem sobie tomik "Wierszy i poematów" Adama Ważyka (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1957) i ten fragment jego "Poematu dla dorosłych" (to chyba jeden z lepszych tekstów poetyckich, jakie zostały napisane w Polsce po 1945 roku) wydał mi się bardzo na czasie. W zasadzie opisana w wierszu sytuacja jest u nas constans...
Adam Ważyk
3.
„Dziś
nasze niebo nie jest puste”
Z
przemówienia politycznego
Był
świt, słyszałem świst odrzutowców,
kosztowny
bardzo, a jednak musimy…
Kiedy
nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy
mówimy: niebo nie jest puste.
Ludzie
tu chodzą byle jak, w drelichach,
szybko
się u nas kobiety starzeją…
Kiedy
nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy
mówimy: niebo nie jest puste.
Za
oceanem w obłokach się kłębi
apokalipsa,
tu przechodzień klęka…
Kiedy
nie chcemy mówić wprost o ziemi,
klęczący
mówi: niebo nie jest puste.
Tu
legion chłopców wypuszcza gołębie,
dziewczyna
wiąże błękitną chustę…
Kiedy
nie chcemy mówić wprost o ziemi,
wtedy
mówimy: niebo nie jest puste.
Mam tę książkę! Ważyk jednak miał ten sznyt...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane!
A wiesz, że omawialiśmy ten utwór podczas seminarium magisterskiego u prof. Włodzimierza Maciąga (przez studentów nazywanego "Wujem") i nikomu, także prowadzącemu te zajęcia, nie przyszło do głowy, żeby bardziej precyzyjnie zlokalizować dzielnicę, o której jest mowa pierwszej części...
OdpowiedzUsuń