...to haiku napisane przez Matsuo Bashô w końcu XVII wieku jest genialne i niesamowicie... nowoczesne! Może tylko w ostatniej linijce polskiej wersji zmieniłbym formę czasownika niedokonanego na "biegnę".
[skan z tomu: Haiku. Z japońskiego przełożyła Agnieszka Żuławska-Umeda, Ossolineum 1983, str. 246-247]
Życiowe. Ja się strułem czymś w święta (może niepotrzebnie bigos popijałem martini), więc miałem podobne "biegi"...
OdpowiedzUsuńWiem, profanuję temat, ale coś mnie tak natchnęło.
pzdr
No dobra, ale to haiku to nie jest pre-reklama jakiegoś ulgixu czy stoperanu... ;))
UsuńPamiętam, zakochałem się w tym rytmie prawie dokładnie 30 lat temu (i to był, ciekawostka, właśnie ten utwór z żółtej książki). Wtedy wydawało mi się, że w formie japońskiej, teraz bardziej myślę, że to w dwóch połówkach jedenasto- i połowie trzynastozgłoskowca.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie "biegnę"! Masz ucho.
OdpowiedzUsuń