Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kacper Bartczak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kacper Bartczak. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 stycznia 2022

(Teraz, gdy kwitnie histeria)

Nie żebym był jakimś specjalnym fanem, ale myślę, że obleci..*. ;) Z książki Petera Gizzi Pieśni progowe (przekłady Kapra Bartczaka), wydanej przez WBPiCAK w 2020 roku.

* Nie obleciało... Bardzo słaba frekwencja tego posta.

środa, 14 kwietnia 2021

(huśtawka rozhuśtana pusto)

Wiersz Cherlesa Bernsteina w przekładzie Kacpra Bartczaka. Z wydanej w 2020 roku przez Biuro Literackie książki Świat w ogniu. Bardzo lubię doświadczać takich sporadycznych splendorów w tekstach, jednak biorąc pod uwagę inne wiersze Bernsteina, mój zachwyt lokuje się zapewne nieco z boku inetncji autora...

czwartek, 5 listopada 2020

(Każda prawdziwa religia kiedyś upadnie)

Dwa wiersze Charlesa Bernsteina w przekładzie Kacpra Bartczaka z książki Świat w ogniu, z książki wydanej kilka tygodni temu przez Biuro Literackie. Niniejszym w okienko polskiej sceny literackiej zapukała formacja L=A=N=G=U=A=G=E. Czy spowoduje to taki rezonans, jak publikacja wierszy szkoły nowojorskiej w 1986 roku w Literaturze na Świecie? Nie sądzę...


wtorek, 22 września 2020

(W obfitości wołaczy)

Średnio mi się czyta Pieśni progowe Petera Gizziego, ale poniższy tekst akurat spoko. Książkę wydało WBPiCAK, a wiersze przełożył Kacper Bartczak.


piątek, 2 sierpnia 2019

(Polityka tłumu się do mnie dobrała)

Peter Gizzi


Przerwa w nadawaniu

Polityka tłumu się do mnie dobrała
na parkingach, centrach handlowych

w panoramach wielopasmówek, wskroś autostrad
międzymiastowych, wjazdowych bramek, zadrzewionych alejek.

Cóż miałem robić jeśli nie uciekać
żeby schować się na widoku.

Jestem wobec ciebie jak naród
rzucony na kolana, wobec ciebie jestem

znakomitą większością czerwonych szarf
powiewających w wiecznie zielonym morzu.

Jakaż głębia w tej krainie.
Jakież zaskakujące widoki.

Pokaż mi swoje dni w słońcu.
Wszystko mi pokaż.

Nie zostawiaj mnie tutaj.
Nie zostawiaj mnie.


Protest song

To nie jest wyznanie miłości ani pieśń wojenna
nie traktat, antonim, ni apologia

To nie pomoże kiedy umierają dzieci
żadna to odpowiedź w drodze do piachu

Żaden sygnał na zbiórkę ani łopot flagi
nie zwróci zmarłych, ich frunącego prochu

To nie jest opatrunek ani szpital polowy
ni wytchnienie czy ulga po wszystkim

Żaden wieniec, bez czy gałązka lauru
żaden ogród ziemskich rozkoszy


[Teksty w przekładzie Kacpra Bartczaka z książki: Peter Gizzi, Imitacja życia i inne wiersze, Instytut Mikołowski, Mikołów 2013, s. 43, 44.]

niedziela, 3 marca 2019

BEZUSTY


Ron Padgett czyta wiersz The Missing Lips na Festiwalu Miłosza w Krakowie w 2018 r. Polski przekład autorstwa Andrzeja Szuby przeczytał Kacper Bartczak, który spotkanie to poprowadził. Poniżej oryginał:

środa, 19 września 2018

(Ciemna materia)

Rae Armantrout


Odpowiedź


Chwilowy bezruch
który domaga się odpowiedzi.

Kiedy kończy się chwila?


*
Modlitwa ze Starbucksa:
"Niech dzień znów dobry będzie".


*
Cienie liści na chodniku:

słowo, które znaczy ślizgać się
niedbale,
po wielokroć,
bezwiednie pieścić.


*
Bowiem tak ukochałem świat

że wrobiłem 
jedynego syna

i go aresztowali.



[Wiersz w przekładzie Kacpra Bartczaka z tomu: Rae Armantrout Ciemna materia, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2018, s. 37. W ten oto sposób zadebiutowała w naszym kraju przedstawicielka poetyckiej formacji L=E=N=G=U=A=G=E, która to powstała w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku... Holy shit! To po szkole nowojorskiej coś się jeszcze w poezji amerykańskiej wydarzyło? Najwyraźniej... A czy po publikacji Ciemnej materii, per analogiam do oharyzmu*, jaki dał znać o sobie po wydaniu Twojej pojedynczości, pojawi się teraz masowy l=e=n=g=ł=y=c=z=y=z=m? Tzn. on już właściwie jest... Kto zgadnie, którego autora mam na myśli?]



Jakkolwiek termin ten wprowadził Krzysztof Koehler dla oznaczenia poezji rezygnującej z odniesień wysokokulturowych (celem ataku była ówczesna twórczość Marcina Świetlickiego), to jednak szybko zaczął on być używany dla określenia dykcji poetyckiej "robię to i robię tamto". Zjawisku temu przypatrywał się uważnie Krzysztof Jaworski, który ułożył antologię Oharyzm polski, niestety nigdy nie wydaną na papierze. Była ona kiedyś dostępna w sieciowym piśmie Hiperrealizm, co spowodowało zresztą komiczną sytuację, gdy Jarosław Klejnocki (szeroko reprezentowany w tym zestawie polskich oharystów) zaczął grozić pozwami sądowymi jego redaktorom...