wtorek, 5 maja 2020

(CISZA JEST CISZĄ)

Yahya Hassan

LUTOWA NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ

CISZA JEST CISZĄ
ROŚNIE BEZ OPAMIĘTANIA
TWOJE PIEKŁO JEST MOIM
TO TAKIE PROSTE
ZDOBYWAM JE NADZIEJĄ W CZUBECZKACH PALCÓW
TWOJE OCZY SĄ ILUZJĄ I MOJA PARANOJA SZCZERZY ZĘBY NOCĄ
JESTEM SZYBOWANIEM JESTEM NIEŚWIADOMOŚCIĄ
BEZPŁCIOWY W NAGIM POWIETRZU
WYWIJAM W MYŚLACH KOZIOŁKI
W LUTYM MIAŁEM SEN
WIĘC UWAŻAJ GDZIE SKŁADASZ POCAŁUNKI
BO MOGĄ TAM ZOSTAĆ NA ZAWSZE
TY MÓWISZ COŚ I JA MÓWIĘ COŚ
ALE NIE MOGĘ TAK PO PROSTU ZERWAĆ I JAK GDYBY NIGDY NIC
ZAPALIĆ KOLEJNĄ FAJKĘ OGLĄDAĆ INNY WSCHÓD SŁOŃCA
TO NA PEWNO TY
WIĘC STRĄCAM POPIÓŁ Z PAPIEROSA
OPRÓŻNIAM Z POEZJI KARTONOWE WINO
I MÓWIĘ WYPŁACZ SWÓJ BLASK
ALE MIEJ SIĘ NA BACZNOŚCI
JESTEM PRZYJACIELEM
I NAJPRAWDOPODOBNIEJ CIĘ WYKOŁUJĘ
ALE ZANIM ZOBACZYMY SZCZELINY W WIECZNOŚCI
BĘDZIEMY JEŚĆ Z DRZEWA I ZDRADZAĆ ALLAHA
ZADEBIUTUJEMY I BĘDZIEMY WCIĄGAĆ KOKĘ
I ŚPIEWAĆ Z INNYM WERSET PYCHY
NASZ GÓRĄ!
ONI SZLACHTUJĄ UTOPIE A MARZYCIELE SWOJE
MĘŻCZYZNA W CZERNI WYLEWA SERDECZNY ŻAL DO KANALIZACJI
LATO TO LOSY I WIĘZIENIA
AJA JESTEM TCHÓRZEM
ZANURZAM SIĘ W MARZENIACH O TWOICH OBJĘCIACH Z PRZYSZŁOŚCI
ALE BEZ POWODZENIA
MOJA PARANOJA NADAL SZCZERZY ZĘBY WIĘC ŚMIEJĘ SIĘ RAZEM Z NIĄ
MÓWIĄ MI OBUDŹ SIĘ POWĄCHAJ CIPKĘ
A JA PODPALAM SŁOWA
I ODWRACAM WZROK
CIERPIĄ
ALE TO NIE JEST MOJA WALKA
MOJE CIAŁO JEST WYOBCOWANE
CHODNIK NIE NALEŻY DO MNIE
UŚMIECHAM SIĘ W SŁOŃCU W ZMIENNYCH STANACH DUCHA
CHCIAŁBYM MÓWIĆ
ALE NIE O TYM
ZAUWAŻ ŻE SIĘ BOJĘ
ŻE SSĘ KOLEJNEGO PAPIEROSA
TRZYMAJ SIĘ Z DALA OD TEGO MROKU
WSZYSCY KTÓRZY CIĘ KOCHAJĄ TAK CI BĘDĄ RADZIĆ
WSZYSCY CHCĄ CIĘ PIEPRZYĆ
WKRÓTCE BĘDZIESZ LEŻAŁ MARTWY W ROWIE
UDUSZONY WŁASNĄ POEZJĄ
NIE URATUJĄ CIĘ PEDALSKIE LOKI
ALE ZA WCZEŚNIE BYĆ BYĆ SENTYMENTALNYM
ZA WCZEŚNIE BY ZAPALIĆ DŻOINTA
STAĆ SIĘ KIMŚ KTO CHODZI OKRĘŻNYMI DROGAMI
I NIE MA SPRAW DO ALLAHA
MACHAM NA POŻEGNANIE JAK MAŁE DZIECKO
RAZ DWA TRZY W CAŁEJ SWOJEJ PRÓŻNOŚCI

[Yahya Hassan został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Aarhus 29 kwietnia 2020. Miał 25 lat. W 2015 roku ukazał się w Polsce dwujęzyczny tom WIERSZE/DIGTE, zawierający przekłady Bogusławy Sochańskiej. Z tej właśnie książki przepisałem powyższy wiersz.]

4 komentarze:

  1. te wiersze są bardzo źle przetłumaczone, a pani tłumaczka nie miała pojęcia o kulturze w jakiej wychował się Yahya. większości z tych "wierszy" nie da się czytać, słowa nie brzmią etc. a mogła to być taka fajna pozycja. szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. SRSLY? Nie posądzałbym Bogusławy Sochańskiej o nieznajomość duńskich realiów, także klimatów z imigranckiego getta... Jak dla mnie, to brzmi po polsku bardzo dobrze (oczywiście nie znam duńskiego).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam, brzmi bardzo dobrze, niepotrzebnie się przyjaniepawlasz...

      Usuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.