Dramatycznie aktualny (i jak zwykle świetny) Hans Magnus Enzensberger w przekładach Jana Prokopa z książki opublikowanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy w 1968 roku. Ciekawe jak było z odbiorem tych wierszy w Polsce sprzed pół wieku? Wydaje mi się, że ślady lektury Enzensbergera można znaleźć w tekstach Tadeusza Różewicza z lat sześćdziesiątych. Poeci się zresztą znali.
No i fajnie kiedyś książki wydawano. Okładka autorstwa Danuty Staszewskiej. A nakład tomu to 1000+250 egzemplarzy. Czyli zasięg raczej niewielki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.