Wygląda to jak redaktorski lapsus, ale chyba nie? Nikt temu podtytułowi wystawy Teraz Polska, której kuratorem był Krzysztof Miękus, nie zaprzeczył. Także sam zainteresowany. No i osoby udzielające się jakoś na rodzimym rynku fotograficznym, fotografowie (w wydarzeniu brało udział 31 osób pokazujących zdjęcia podpadające mniej lub bardziej pod kategorę dokumentu), krytycy, kuratorzy... Gdy zwróciłem na ten napis uwagę Adamowi Mazurowi, nie krył zaskoczenia, ale też i rozbawienia. Czy nikt wtedy, tzn. w roku 2006 w momencie prezentacji zdjęć śp. Yours Gallery lub na Miesiącu Fotografii w Krakowie, kiedy na pewno ukazał się już 04/05 numer pisma Pozytyw, będący katalogiem tej ekspozycji, nie zwrócił uwagi na ten wiele znaczące słowa (szczególnie w kontekście naszych polskich fotograficznych "tradycji" - równie dobrze można by mówić o braku tychże...).
Poranne pisanie niniejszego posta od razu wprawiło mnie w dobry humor ;))
To wygląda na stanowczo przyjęty paradygmat fotografii antyobiektywnej ;)
OdpowiedzUsuńBo "prawdziwe życie jest gdzie indziej" ;))
OdpowiedzUsuńPamiętam ten numer a na okładce zdjęcie Uli Tarasiewicz, w tamtym czasie mojej dobrej znajomej...
OdpowiedzUsuńA w środku wszystkie zdjęcia z zielonkawą dominantą... Tego się nie zapomina ;))
OdpowiedzUsuń