piątek, 23 maja 2014

Do kontemplacji z pewnej przekory

wobec dzisiejszego, mocno upalnego dnia w końcówce maja. François Deladerrière i dwa kadry z jego bardzo fajnej serii L’illusion du tranquille. Które kiedyś wpadły mi w oko (i pozostały w głowie...).

 François Deladerrière, serii L’illusion du tranquille, Saint-Gaudens.

 François Deladerrière, serii L’illusion du tranquille, Barrage du Chambon.

6 komentarzy:

  1. Wow, naprawdę dobre. Malarskie, dojrzałe, spokojne. Rzeczywiście po chwili, gdzieś w głębi, daje się odczuć jakieś napięcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jakieś. Dla mnie jest trudne do sprecyzowania. Podwójnie, bo wydaje mi się, że w tym przypadku jest ono bardzo subiektywne.

      Usuń
  2. Myślę, że ten cykl pokazuje też, jak dużo różnych obrazów można umieścić pod tytułowym szyldem. Nie jest to zarzut z mojej strony, ale za pewne kadry w nim obecne nie dałbym się pokroić. Zjawisko, o którym mówię daje też znać o sobie w przypadku serii "Latitude of Sillence" You Li, co jeszcze bardziej widać, gdy obserwuje się podmiany i roszady kadrów, wybieranych do prezentacji na internetowej stronie chińskiej artystki.

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.