Rewelacyjna (!!!) wystawa na Fotofestiwalu w Łodzi.
Warto (było) przyjechać i zobaczyć!
No i zdjęcie, które mnie poruszyło. Leni Riefestahl i... Benedikt Taschen.
Pomyślałem sobie, że ta fotografia (inne też) przypomina trochę sposób działania Weegee'go. No i spotkany chwilę później Krzysztof Candrowicz opowiedział mi, jak Volker Hinz z Hasselbladem w ręku i podpiętym ogromnym fleszem fotografował wernisaż Rogera Ballena, porównując go właśnie do autora Naked City.
No i jeszcze Anima Magdy Huckel. Świetna rzecz (!), aż kupiłem sobie album.
I wspomniany Roger Ballen w Atlasie Sztuki.
Obszerna wystawa, także warta zobaczenia, która jednak pokazuje (przynajmniej dla mnie), że artysta ten trochę namolnie gra od pewnego czasu na tej samej strunie...
Volkera z Hasselbladem i fleszem Metza masz np. tu: http://blog.tobis.pl/2014/06/odz-fotofestiwal-2014.html. Gość w ogóle niesamowicie luźny i mający dystans do rzeczywistości, a także swoich prac. Zero zadęcia. Niektórzy mogliby się sporo nauczyć... :-)
OdpowiedzUsuńHm, trochę tego Metza nie widać ;))
OdpowiedzUsuńPewnie, że mogliby się uczyć...
Pełna zgoda.
tutaj krótki wywiad http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138585,16141262,Volker_Hinz___legenda__Sterna_.html#TRwknd
OdpowiedzUsuńI jakże ta fotografia się wspaniale broni w obecnym zalewie cyfrowego g...
OdpowiedzUsuńHi Wojtek,
OdpowiedzUsuńsorry for the improper use of this comment, but I would like to write you dealing with the use of some images of you work “There Is No Such Thing as an Innocent Eye”, and I did not find an address where to write you in private. Could you give me a proper one, please?
Thanks in advance,
Carlo Venegoni
venegoni.carlo[at]gmail.com