wtorek, 18 grudnia 2012

POCAŁUNEK...


Przy okazji pisania tekstu o obrazowaniu PRL-u w fotografii, uważnie przeglądam posiadane albumy i w książce Polska, sierpień 1980 - sierpień 1989 autorstwa zmarłego niedawno Erazma Ciołka, natrafiłem na coś takiego (jak mogłem to wcześnie przeoczyć?).
No i zaliczyłem tzw. potężny opad kopary...

[w albumie: Erazm Ciołek Polska, sierpień 1980 - sierpień 1989, Editions Spotkania, Warszawa 1990, str. 136]

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Nastała długo oczekiwana epoka jasności


Grzegorz Wróblewski

***

„Drugie słońce wbudziło panikę jedynie pierwszego dnia. Potem szybko opadły emocje.
Nastała  długo oczekiwana epoka jasności. O księżycu i gwiazdach będziemy wspominać
wnukom. Jeśli nam zechcą w cokolwiek uwierzyć” – wyszeptał Arne, gasząc światło
w domu dla obłąkanych w Kopenhadze, latem 2004 roku, a ja to zapisałem.

[z tomu Noc w obozie Corteza, WBPiCAK, Poznań 2007]

niedziela, 16 grudnia 2012

dwa zrzuty ekranowe


zrzut pierwszy:

zrzut drugi:


Pierwszy z wklejonych zrzutów był dla mnie wczoraj pewnym zaskoczeniem, ale kiedy chciałem zrobić print screena, na czołówce Gazety pojawili się już  pisarze (i jedna pisarka): Szczygieł, Tokarczuk, Stasiuk i Bieńczyk... Na całe szczęście ubiegł mnie Adam Mazur i wrzucił obrazek na Facebooka.
Hm, "Magiczne zdjęcia dawnych fabryk"... Jak widać, bez "magii" w Polsce się nie obejdzie. 

Zrzut drugi to strona bloga projektu Photo Proxima (byłem zaproszony do drugiej edycji tego wydarzenia, wykreowanego przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie), który przez autorki/autorów jest opisany tak: Fotografia zbliżająca – medium, które przybliża rzeczywistość, ale także praktyka społeczna, która buduje relacje. Tak nazwaliśmy projekt MEK, w ramach którego tworzymy międzynarodową sieć współpracy na rzecz wymiany doświadczeń w zakresie zarządzania zbiorami fotograficznymi, szczególnie w odniesieniu do fotografii etnograficznej. Zapraszam do lektury tekstu Eweliny Lasoty o "Przestrzeniach postindustrialnych".

Odbiór wystawy w MOCAKU-u jest dość szeroki i (zazwyczaj)  pozytywny, co oczywiście cieszy, zwłaszcza , że jest to projekt, do którego raczej już nie wrócę.

sobota, 15 grudnia 2012

Chorzów II, cmentarz przy ul. Wincentego Janasa


12.04.2002 [Horizon 202 + Fuji Neopan 400]

I przy okazji tego cmentarnego zdjęcia przypomniał mi się wiersz Billa Knotta pt. Death (prawdę mówiąc szukałem pretekstu, żeby wkleić na bloga ten piękny tekst).

Bill Knott

Death

Going to sleep, I cross my hands on my chest.
They will place my hands like this.
It will look as though I am flying into myself.

[pierwodruk w Asheville Poetry Review 10, no. 1., a tekst przepisałem ze strony POETRY FOUNDATION]

piątek, 14 grudnia 2012

O IDEI RÓWNOŚCI


Krzysztof Jaworski

O IDEI RÓWNOŚCI

Kolejna rocznica stanu wojennego. Czas ulicznych
sond urządzanych przez lokalne telewizje. Większość ankietowanych
potwierdza słuszność decyzji wydania rozkazu wyruszenia
przeciw Czejenom. W porze największej oglądalności
Erich H. kieruje ku nam swoje
mistyczne oblicze. W podstawówkach trwają przygotowania
do jasełek. Każdy chce być Matką Boską. Aniołowie
opuszczają Sierra Maestra i wkraczają do Hawany.
Liczy się tylko tu i teraz. Za ścianą
dogorywa produkt niegdyś przyjaznej nam myśli
technicznej, lodówka, którą nazwałem Towiański.
Nie mieszam się do polityki.
Towiański kołysze się bezbronnie na swoich czterech nogach.



Krzysztof Jaworski«Wojciech Wilczyk KAPITAŁ w słowach i obrazach, 2002 

czwartek, 13 grudnia 2012

POSTINDUSTRIAL na portalu BRYLA.PL


czyli zdjęcia oraz krótki wywiad z autorem, który przeprowadził  Maciej Kabsch. Zapraszam do oglądania oraz lektury.

Wojciech Wilczyk, z cyklu Postindustrial (2003-2006)

środa, 12 grudnia 2012

Warszawa nieudana


Pomyśleliśmy sobie z Elą (Janicką), że dobrze by było niektóre motywy do "Nowego Miasta" sfotografować w zimie. No więc, tak jak to wymyśliliśmy, postanowiliśmy zrobić. Pogoda na poniedziałek/wtorek zapowiadała się interesująco, tzn. pochmurnie z lekkimi prześwitami słońca (tu szczególnie wtorek wg. prognoz dobrze się zapowiadał), więc we wtorek rano ruszyłem w kierunku ulicy Okopowej, gdzie znaleźliśmy fajny punkt widokowy z widokiem na Cmentarz Powązkowski:












3012-12-11  08:25-08:55

Śnieg padał cały czas. Około 13:30 faktycznie się przejaśniło, ale widoczność i przejrzystość nadal pozostawiała sporo do życzenia... A ściślej (i bez ogródek) rzecz ujmując, uniemożliwiała robienie topograficznych cityscapes

niedziela, 9 grudnia 2012

Nieobecność


Sławoj Dubiel powiesił kilka dni temu na swoim blogu Efekt niedoskonałości kapitalne zdjęcie. Fotografia wykonana w cechowni zamkniętej KWK "Rozbark" przedstawia typowy dla tych miejsc ołtarz, a ściślej mówiąc, to co z niego zostało. No więc, "to co z niego zostało" po usunięciu figury św. Barbary patronki górników oraz postumentu, to nachodzące jedne na drugie płócienne tła, które na monochromatycznym zdjęciu prezentują różne odcienie szarości.

Sławoj Dubiel, Cechownia KWK Rozbark, Bytom 2010

I kontemplując znakomite zdjęcie Sławoja, przyszły mi na myśl obrazy Hermanna Nitscha z jego równie kapitalnego cyklu pod tytułem Kreuzweg. Mniej więcej rok temu w MOCAK-u miała miejsce obszerna wystawa akcjonistów wiedeńskich i oprócz filmowych zapisów oraz fotograficznych dokumentacji kreowanych przez nich wydarzeń, pokazano także kilka płócien Nitscha z jego wersji Drogi Krzyżowej. No i to porównanie (które przyszło mi wcześniej na myśl), jak widać poniżej nie w pełni się potwierdza czy też sprawdza. Jednak tym, co łączy obie artystyczne akcje jest chyba jakieś wyraźne poczucie/odczucie nieobecności, mimo, że Dubiel jest jak zwykle zdystansowany i wyciszony, a Nitsch ekstatycznie - jak to u niego - chlasta farbą. 


Hermann Nitsch, z cyklu Kreuzweg 

sobota, 8 grudnia 2012

"Zaraz wyfrunie mały ptaszek"


Bytom-Bobrek, 12.04.2002 [Horizon 202 + to co w poprzednim poście]

Próbuję z powagą czytać Morina, ale się nie da...

Dwa kluczowe zaklęcia fotografów adresowane są do duszy. "Proszę się uśmiechnąć." To znaczy: proszę pozwolić ujawnić się duszy na ekranie waszej twarzy; tej duszy łagodnej, czułej niematerialnej, której nic nie może przestraszyć. Zaraz wyfrunie mały ptaszek."*** Dziwna formuła, która jest chyba czymś więcej niż tylko chwytem skupiającym uwagę dzieci: ten naiwny egzorcyzm jest odtworzeniem magicznego zaklęcia, wyrażającego zanikający lęk przed porwaniem w nieznane.
Intuicyjne utożsamianie duszy z ptakiem jest powszechne. W niektórych plemionach afrykańskich dusza pod postacią ptaka opuszcza ciało umarłego. Także Duch Święty, tak jakby dusza nadrzędna, wciela się w ptaka. Słowa: "Zaraz wyfrunie mały ptaszek" - skierowane są więc do duszy: na chwilę zostanie wam ona odebrana, ale zaraz będzie wolna i odleci swobodnie.

*** U nas przez fotografów nie stosowana (Przyp. tłum)

[w: Edgar Morin Kino i wyobraźnia, PIW Warszawa 1975, str. 54]

piątek, 7 grudnia 2012

ŚWIETLICA TERESKA WŁ.JEZUSa


Zabrze, 29.03.2003 [Horizon 202 + filtr żółtozielony + Fujineopan 400]

To było gdzieś na tyłach ulicy Wolności i przy drugiej ulicy do niej równoległej, której nazwy nie zapisałem (zapewne Marek Locher ją bezbłędnie określi). Ten dom oraz inne w jego pobliżu, mniej więcej dwa lata później poległy podczas wyburzeń pod DTŚ.

[Co za dzień! Podobno jest mroźno, ale nie mam zamiaru tego sprawdzać. Przynajmniej do 18:00, kiedy będę musiał odebrać dziecko z treningu piłkarskiego. Co za dzień, powtórzę i żadnych zajęć!!! Siedzę w domu, oglądam album Ansela Adamsa 400 photographs i w niejakim estetycznym kontrapunkcie słucham przy tym reggae'wych produkcji dubowego poety Lintona Kwesi Johnsona. A wracając do zdjęć Adamsa, to faktycznie - tak sobie teraz myślę - fotografia, obraz fotograficzny, może służyć (do) kontemplacji... I to się sprawdza w przypadku Adamsa na pewno, ale czy dotyczy to także współczesnych zdjęć w obowiązkowej czarnej ramie, które swym obrazowaniem nie wychodzą poza osiągnięcia wczesnego Josefa Sudka?]

czwartek, 6 grudnia 2012

Zabrze-Poremba, ul. Piekarska, 30.12.2003


[Nikon F-90 + AF Nikkor 50/1,4 + Fuji Superia 400]

Widok od strony zachodniej. Sześć familoków przy Piekarskiej (niem. Bäckerwegstraßejeszcze stoi i chyba budynki nadal mają lokatorów (?). 
Dookoła (a ściślej rzecz ujmując, w kierunku Zabrza) zaczęły się już jednak intensywne prace rozbiórkowe, czyli czyszczenie terenu pod budowę DTŚ-ki. 
Dwa lata później będzie już pozamiatane po tym widoku.

środa, 5 grudnia 2012

ROBUR


Berlin, Mitte, 03-07.07.1996

Wydaje mi się, że to zdjęcie "pnia dębu" (model LO 3002) zrobiłem gdzieś w bliskim sąsiedztwie Hackescher Markt (?). Ale gdzie dokładnie? Nie pamiętam.

wtorek, 4 grudnia 2012

Jerofiejew uwspółcześniony


Ja zaraz na zajęcia z dokumentu w AF (które prowadzę), a od samego rana chodzi mi po głowie ten świetny wiersz Miłosza Biedrzyckiego:

Miłosz Biedrzycki

Jerofiejew uwspółcześniony

"ten oto kolega przyjechał z Londynu
i od rana smażymy pod kontuarem, kryjąc się przed szefową
kwiaty holenderskiego skuna. jest mi już bardzo, bardzo przyjemnie"

"pozwól, że cię zaproszę na zewnątrz, do bramy
nie będziemy się bić, ale
razem spróbujemy tego specjału"

"cześć chłopaki, dziękuję, że na mnie zaczekaliście
jednak ktoś inny musi rozpalić,
wbrew pozorom ja nie mam mocnych płuc, nie umiem wciągać głęboko"

"tigidigidi, kto ma ochotę
niech jeszcze dokończy ostatnią chmurę
my wchodzimy z powrotem w rozgiętą ścianę muzyki"

[przepisałem z tomu: Miłosz Biedrzycki Życie równikowe, WWBP, Poznań 2010, str. 158]