Kraków, 14.12.2003
Remanenty. Przypomniałem sobie o tym zdjęciu, chyba trochę w kontekście „Polskiego Outdooru” ;)
Miałem wtedy ze sobą w samochodzie Nikona F90, którym kilka dni wcześniej (i potem kilka dni później) robiłem zdjęcia Rudzie Śląskiej. No więc, zobaczyłem to cudo w bocznym oknie, zawróciłem i kompletnie bez przekonania naświetliłem jedną tylko klatkę. Kiedy, kilka miesięcy później zdecydowałem się robić „Życie po życiu”, wróciłem na Wielicką, ale w tzw. międzyczasie, ktoś zdjął tę reklamę „salonu łazienek”. Szukając teraz tego negatywu, byłem przekonany, że chodziło o całego trabanta, a nie o jego prawy bok...
Miałem wtedy ze sobą w samochodzie Nikona F90, którym kilka dni wcześniej (i potem kilka dni później) robiłem zdjęcia Rudzie Śląskiej. No więc, zobaczyłem to cudo w bocznym oknie, zawróciłem i kompletnie bez przekonania naświetliłem jedną tylko klatkę. Kiedy, kilka miesięcy później zdecydowałem się robić „Życie po życiu”, wróciłem na Wielicką, ale w tzw. międzyczasie, ktoś zdjął tę reklamę „salonu łazienek”. Szukając teraz tego negatywu, byłem przekonany, że chodziło o całego trabanta, a nie o jego prawy bok...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJako że jestem w zasadzie dziewczyną z prowincji, uwielbiam takie zdjęcia i kreatywność ludzką ;-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń