09:39 (Nokia 2700)
10:13 (Nokia 2700)
10:16 (2700)
Per analogiam do zdjęć matówki wielkoformatowej kamery Wojtka Sienkiewicza, pomyślałem sobie, czy by nie zrobić foty przez wizjer Noblexa... No i zrobiłem. Jeszcze kilka lat temu, takie zdjęcie wymagałoby bardzo specjalistycznego obiektywu makro. A teraz wystarczy niskobudżetowa Nokia 2700... Chwilę później zaczęło lać.
Wola Duchacka wydawała mi się być miejscem mniej hardcorowym, niż owiany złą sławą Qrd2nów, a tymczasem przy ulicy Gromady Grudziąż (druga i trzecia fotografia) znalazłem skupisko ostyropianionych wieżowców z takimi właśnie malowidłami... Na zdjęciu drugim w kolejności mamy do czynienia z tzw. palimpsestem. To po pierwsze. Po drugie jest to na pewno murowany faworyt do otrzymania doktoratu honoris causa na jakimkolwiek wydziale skurwysynistyki stosowanej.
Pojedyncze napisy przeważnie zlewają się w naszej świadomości z pozostałą papką wizualną jaką spotykamy codziennie na ulicy. Skomasowanie ich w większym cyklu daje do myślenia, że coś jest jednak nie tak, że to nie tylko pojedyncze incydenty.
OdpowiedzUsuńMonitoruję temat od połowy 2009 i widzę, że zjawisko wyraźnie ulega intensyfikacji...
OdpowiedzUsuńno przecież to tylko element "krakowskiego folkloru" w dodatku "na swój sposób interesującego"(sic!) ;) => http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11174049,Listy__Odbijcie_Krakow_z_rak_grafficiarzy_.html
OdpowiedzUsuńTaaa, "folkloru" mającego jeszcze przedwojenny rodowód...
OdpowiedzUsuńAczkolwiek gwoli historycznej ścisłości, sam termin "święta wojna" odnosił się pierwotnie do piłkarskiej rywalizacji dwóch żydowskich klubów: Makkabi Kraków i Jutrzenki.