Dwa bardzo ładne
wiersze Williama Carlosa Wiliamsa, które wydają się być aż nadto proste,
jakkolwiek napisanie takiego utworu łatwe czy proste wcale nie jest, jak sądzą
o tym prostacy…
William Carlos
Williams
MIĘDZY MURAMI
tylnych
skrzydeł
szpitala
nic
nie
wyrośnie
leży
tam
popiół
w
którym błyskają
zielone
odłamki
stłuczonej
butelki
[przełożył
Leszek Engelking, LnŚ nr 1 (234) 1991, str. 166]
CZERWONE TACZKI
tak
wiele zależy
od
pokrytych
szkliwem
deszczu
czerwonych
ta-
czek
tam
koło tych białych
kurcząt
[przełożył
Leszek Engelking, LnŚ nr 1 (162) 1985, str. 142]
Ale jednak autor
tych – powtórzmy to jeszcze raz -
bardzo ładnych wierszy, miał trochę za uszami… Więc teraz fragment eseju Eliota
Weinbergera pt. „Moderniści w piwnicy a gwiazdy na niebie”, traktującego
generalnie o Ezrze Poundzie, chociaż znajdują się tam też smakowite fragmenty
dotyczące e. e. cumingsa, Thomasa Sternsa Eliota i Williama Carlosa Williamsa. Niewinne
oko (słowo) nie istnieje.
Pisarstwo Williamsa, choć w tym względzie
mniej rażące (w głębszy sposób związane z suburbiami) od twórczości Pounda,
również zanieczyszczone jest plamami, o których ujawnianiu w druku nikt nawet
nie myśli. Jest takie jego opowiadanie, które zaczyna się do zdania: „Był
jednym z tych żydowskich typków, które chciałoby się zabijać na sam ich widok,
typków udających biedaka, których wyraz oczu zmienia się w ciągu sekundy, kiedy
się tylko napomknie o pieniądzach”. A jego esej „Na przekór pogodzie” wyraża
przekonanie autora, iż judaizm jest „plemiennym kultem religijnym” stanowiącym
„dokładny odpowiednik faszyzmu” – esej ów powstał w roku 1939. W biografii
Marianiego cytuje się – bez komentarzy – opinie Doktora o Żydach: „lubieżne
żydowskie typy”, „pewien zasrany bękart żydowski”, „Jakiś obrotny gudłaj” (to o
prawniku, który miał podstawy do oskarżenia Williamsa o zniesławienie) i tym
podobne. Jednak Mariani, w jednym akapicie swej liczącej 900 stron książki, odnosi
się do rasistowskich i antysemickich uprzedzeń jej bohatera, zamazując je
stwierdzeniem, iż William Carlos Williams był „wytworem swych czasów”, który
nie zawsze „unikał popularnych w jego epoce mitów rasistowskich”.
[przełożył
Wacław Sadkowski, LnŚ nr 1-2 (282-283) 1995, str. 310-311]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.