Pojechałem przez Jarosław, czyli trochę nadkładając drogi, ponieważ chciałem sfotografować (a właściwie - biorą pod uwagę niespecjalną aurę - zobaczyć, czy ten obiekt jeszcze istnieje?) bok Poloneza, który umieszczony na dachu parterowego domu robi za reklamę sklepu z samochodowymi częściami. Zanim jednak dotarłem na miejsce, wyjeżdżając z Zamościa i jadąc obok lotniska, trafiłem na coś takiego:
2013-04-06 08:47
Nie wiem, co z tego wszystkiego wyjdzie, ale ten autobus marki Renault, z oknami zasłoniętymi dyktą i napisem BAR PIWNY, stojący wśród zwałów śniegu na lotnisku Aeroklubu Zamojskiego, wyglądał zjawiskowo (poświęciłem mu 6 klatek Ektara).
2013-04-06 11:14
Tu także nie wiem, czy ta roztopowa pogoda dobrze zagra w przypadku widocznego na zdjęciu motywu (generalnie chcę teraz fotografować takie obiekty w mocnym słonecznym świetle...), ale następna okazja przyjazdu do Jarosławia może zdarzyć się nieprędko, więc naświetliłem 4 kadry.
2013-04-06 13:10
A potem jadąc już do domu drogą przecinającą Sędziszów Małopolski, minąłem tego Trabanta. Wydaje mi się, że po raz pierwszy (był chyba trochę inaczej ustawiony?) fotografowałem go 9 lat temu... No cóż, przewaga karoserii z tworzyw sztucznych nad metalowymi skorupami jest w przypadku zjawiska korozji ewidentna. Zawróciłem, zaparkowałem vis a vis i naświetliłem dwie ostatnie klatki na rolce.
I pędziłem w stronę Krakowa. W Tarnowie zboczyłem na drogę na Kielce, żeby wjechać na co dopiero oddany odcinek A4, ale przed tym miastem właśnie poczułem lekkie szarpnięcie samochodu, potem następne i następne, aż wreszcie na ul. Jana Pawła II auto zgasło na amen. Spotkało mnie już coś podobnego ponad rok temu, kiedy wysiadł "czujnik wysokiego ciśnienia paliwa". No więc laweta, transport do najbliższego serwisu Peugota, a wyrok zapadnie w poniedziałek. FUCK!
I pędziłem w stronę Krakowa. W Tarnowie zboczyłem na drogę na Kielce, żeby wjechać na co dopiero oddany odcinek A4, ale przed tym miastem właśnie poczułem lekkie szarpnięcie samochodu, potem następne i następne, aż wreszcie na ul. Jana Pawła II auto zgasło na amen. Spotkało mnie już coś podobnego ponad rok temu, kiedy wysiadł "czujnik wysokiego ciśnienia paliwa". No więc laweta, transport do najbliższego serwisu Peugota, a wyrok zapadnie w poniedziałek. FUCK!
A co to za płytka srebrna wystaje z boku aparatu na 2 zdjęciu? Przecież chyba masz go na film w rolkach? Nie czuję idei pracy tej maszyny...
OdpowiedzUsuń;)))
OdpowiedzUsuńTo jest Mój Drogi tzw. szyberek. Jak się zmienia magazynki to on zasłania film. Gdy się robi zdjęcie, trzeba go wyciągnąć. Ponieważ uszczelnienia szczeliny, w którą się go wsuwa, nie zawsze są szczelne (zużywają się w czasie pracy), więc nie wyciągam go do końca. Tak w ogóle, to sposób mocowania kaset w Hasselbladzie, to najsłabsze ogniwo tego systemu. Ale o czym tu mówić... Ty już nie rozpoznajesz szybra, a za 5 lat nikt lub prawie nikt, nie rozkmini idei działania analogowej kamery... Proces cyfryzacji przyspiesza i nie ma od niego odwrotu.
Anal...ogowy laik uprzejmie dziękuję za odpowiedź :O)
UsuńJu ar łelkam ;)
UsuńKolega jest z Zabrza to jak chce to dam mu nawet pomacać starego miechowca. Tam jest szyberek ciupkę większy 9x12cm
UsuńMmmmmm bar piwny cudeńko, szczególnie w tym śniegu
OdpowiedzUsuńw Kato przez wiele lat stał taki czynny barowy autobus na końcu drogi przez tzw. trzy górki w zatoce na zakręcie tuż przed przejazdem kolejowym przy Ochojcu (ul. 73 Pułku Piechoty)
UsuńJest jeszcze?
Usuńniestety zniknął jakoś w połowie lat 2000, podobnie jak drugi bar w połowie tego odcinka tej dziś wiecznie przykorkowaniej drogi. Za to panienki rezydują niezmiennie ;)
UsuńDo Hassiego ma podpięty standard, który bardziej ciasno widzi tę scenę niż szerokokątny obiektyw komórki...
OdpowiedzUsuńAutobus/bar w każdą niedzielę zamienia się w prężnie działającą "restauracje" otoczoną wielkim bazarem;) całkowicie o nim zapomniałem...
OdpowiedzUsuńPrężnie, prężnie... Dwie tojtojki stoją w pobliżu nie od parady ;)
UsuńPrzed samym Jędrzejowem na drodze -DK 78, jak dobrze pamiętam miejscowość Sudół- od strony Zawiercia, stoi reklama warsztatu, w postaci trabiego.
OdpowiedzUsuńPrzyuważyłem, i pomyślałem o Twojej serii :) Pozdrawiam.
Chyba wiem, o co chodzi. Wydaje mi się, że go nawet sfotografowałem kiedyś... Ale fota nie była za fajna. Ale skoro ciągle tam stoi...
UsuńDZIĘKI :)
Ten Trabant broni wejścia na posesję, niczym żółty autobus wjazdu do bazy w filmie „Mad Max 2”. :)
OdpowiedzUsuńA BAR PIWNY to faktycznie tematycznie gratka, ma potencjał skubany.
Ma, ma... Ale zobaczymy co będzie na filmie. Ektary coś ostatnio chyba lewą ręką są produkowane (albo prawą w przypadku osób leworęcznych...).
UsuńZamość! :D
OdpowiedzUsuń