To jest stara praca, dyplom na ASP (chyba w pracowni Grzegorza Kowalskiego) z 1993 roku. Wszystko to było zresztą dokładnie opowiedziane w książce "Drżące ciała" Artura Żmijewskiego wydanej w 2006.
Baudrillard miał też pewne pretensje do bycia fotografem, warto zobaczyć te zdjęcia, to wiele tłumaczy... Abstrachując od samego Markiewicza, z którym artystycznie nie jest mi po drodze, przerażające są te pełne agresji wypowiedzi rodzimych (krakowskich) artystów zarażonych w ostatnim czasie katoendecką ideologią...
Ja mam w sumie zdanie na temat sztuki jakie wyraził Jean Baudrillard w "Spisku sztuki."
OdpowiedzUsuńNiewiele mnie zdziwi, nic mnie nie wzruszy we współczesnej sztuce.
Czyżby w obrazie jest jakieś nawiązanie do obecnych afer seksualnych w kościele?
OdpowiedzUsuńTo jest stara praca, dyplom na ASP (chyba w pracowni Grzegorza Kowalskiego) z 1993 roku. Wszystko to było zresztą dokładnie opowiedziane w książce "Drżące ciała" Artura Żmijewskiego wydanej w 2006.
UsuńBaudrillard miał też pewne pretensje do bycia fotografem, warto zobaczyć te zdjęcia, to wiele tłumaczy...
OdpowiedzUsuńAbstrachując od samego Markiewicza, z którym artystycznie nie jest mi po drodze, przerażające są te pełne agresji wypowiedzi rodzimych (krakowskich) artystów zarażonych w ostatnim czasie katoendecką ideologią...
(Dosłownym) komentarzem do tej historii może być film "Raj: Wiara". To jedna część trylogii Ulricha Seidla. Polecam.
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałem, ale po przeczytaniu strzeszczenia fabuły, to jakbyś dokonał psychoanalizy kolegi Ignacego *** ;))
OdpowiedzUsuń