Podobno sytuacja na rynku nieruchomości przypomina tę sprzed 10 lat. Czyli czekać nas może tutaj małe kaboom... Podobne do tego, jakie się wydarzyło w Hiszpanii. Szkoda tylko zdewastowanego krajobrazu. Ale czy kogokolwiek to obchodzi? Pytanie retoryczne...
Tak zwyczajnie "pradniknowy"? Nie "królewskie apartamenty", "szlachecki zakątek" lub chociaż "zaciszna laguna"?
OdpowiedzUsuńDla tych co za gotówkę kupują wystarczy ;) Laguny, oazy, plazy, to oferta dla kredytobiorców. Jak walnąć samobója, to w lagunie...
OdpowiedzUsuń