czwartek, 8 sierpnia 2019
środa, 7 sierpnia 2019
A jednak
jak zawsze niezawodny Georg Friedrich Händel. Terapię zacząłem wczoraj od Rinaldo (Rene Jacobs), a dzisiaj Ricardo Primo (Paul Goodwin) z olśniewającą Nurią Rial. W międzyczasie piszę wstępniak do SŁOWNIKA POLSKO-POLSKIEGO, albowiem będzie to książka w pełni autorska. Mam już 12.868 znaków tekstu, a dobiję zapewne do co najmniej 20.000.
Lubię tą kiczowatą okładkę, bo przypomina mi rycerzy z rodzimych grafów, ale też - a raczej przede wszystkim - oglądany w młodości (czyli jakieś 50 lat temu) serial Dzielny rycerz Ivanhoe, w którym główną rolę odtwarzał Roger Moore.
I z powrotem do pisania...
wtorek, 6 sierpnia 2019
Palimpsest z Wolsztyna
[Wolsztyn, ul. Kolejowa, 03.08.2019]
[Zupełnie bez związku z tematyką tego muralu, a szerzej rzecz ujmując - także serii SŁOWNIK POLSKO-POLSKI, podczas wywoływania rawa i obrabiania pliku z Wolsztyna, słuchałem mojego ukochanego Alberta Aylera z płyty Love Cry. Od kilku tygodni niestety, od powrotu ze Szwecji, odrzuca mnie od klasyki... Jak żyć panie premierze?]
sobota, 3 sierpnia 2019
Palimpsest z Oborników
[Oborniki, ul. Młyńska, 07.07.2019]
Śmieszna sprawa, ponieważ nie doczytałem dokładnie o jakie Oborniki chodzi, więc pół roku wcześniej udałem się do tych Śląskich... Gdzie też była ulica Młyńska, lecz poza tym nic nie pasowało do sreena, jaki miałem w swoim smartfonie (było to zresztą zdjęcie z wczesnego etapu malowania muralu, gdzie Roman Dmowski potraktowany był nad wyraz szkicowo). Tak więc na miejscu zaskoczył mnie ten pieczołowity realizm w malowaniu portretów generała Stanisława Taczaka i wielbionego przez naszą alt-prawicę endeka.
piątek, 2 sierpnia 2019
(Polityka tłumu się do mnie dobrała)
Peter Gizzi
Przerwa w nadawaniu
Polityka tłumu się do mnie dobrała
na parkingach, centrach handlowych
w panoramach wielopasmówek, wskroś autostrad
międzymiastowych, wjazdowych bramek, zadrzewionych alejek.
Cóż miałem robić jeśli nie uciekać
żeby schować się na widoku.
Jestem wobec ciebie jak naród
rzucony na kolana, wobec ciebie jestem
znakomitą większością czerwonych szarf
powiewających w wiecznie zielonym morzu.
Jakaż głębia w tej krainie.
Jakież zaskakujące widoki.
Pokaż mi swoje dni w słońcu.
Wszystko mi pokaż.
Nie zostawiaj mnie tutaj.
Nie zostawiaj mnie.
Protest song
To nie jest wyznanie miłości ani pieśń wojenna
nie traktat, antonim, ni apologia
To nie pomoże kiedy umierają dzieci
żadna to odpowiedź w drodze do piachu
Żaden sygnał na zbiórkę ani łopot flagi
nie zwróci zmarłych, ich frunącego prochu
To nie jest opatrunek ani szpital polowy
ni wytchnienie czy ulga po wszystkim
Żaden wieniec, bez czy gałązka lauru
żaden ogród ziemskich rozkoszy
czwartek, 1 sierpnia 2019
(Wiersz napisany w Szwecji)
Pierwsze mapowanie
Królestwa
Dania jest bardzo przyjaznym krajem
wasza wiza opiewa na dwa tygodnie –
płowowłosa celniczka instruuje po angielsku
parę nastolatków z rowerami –
jeżeli jednak przekroczycie termin powrotu
zostaniecie deportowani
WELCOME!
a mnie jak zwykle haltują
i pakują do izolatki wraz ze słowackim Romem
z lewym paszportem (cały czas chichotał)
gdybym był gastarbeiterem to po cholerę
brałbym tu Hasselblada – mówię do celnika
który pyta – czy na pewno
aparat jest mój?
środa, 31 lipca 2019
Palimpsest z Białośliwia
[Białośliwie, ul. 4 Stycznia, 06.07.2019]
Białośliwie, piękne imię miejscowości w Wielkopolsce, ale nazwa ROYAL Pizza (na drzwiach Seicento, być może słabo czytelna przy tej kompresji) też brzmi nie niezgorzej...
wtorek, 30 lipca 2019
Poemat pedagogiczny z Ryczywołu
[Ryczywół, ul. Szkolna, 07.07.2019]
W międzyczasie blogowi stuknęło 900.000 odwiedzin, co niewątpliwie należy uczcić, jakkolwiek nie do końca wierzę licznikowi bloggera... (w ogóle mu nie wierzę). W Ryczywole fotografowałem kiedyś synagogę, która stoi przy ul. Czarnkowskiej. Teraz przejeżdżałem obok, od poprzedniej wizyty nic się w jej wyglądzie nie zmieniło (obiekt w latach 70. ubiegłego wieku przekształcono na budynek mieszkalny). Wracając do szkoły, ciekawe jaka jest z przeproszeniem, „pedagogiczna‟ skuteczność tego typu malowideł?
poniedziałek, 29 lipca 2019
Powrót do
Trudny powrót na kamienne Ojczyzny łono, by nawiązać do słów poety, którego nie trawię, nie lubię i nie cenię. Postanowiłem, że podczas urlopu nie będę nic wrzucał na bloga, w czym zrobiłem jednak wyjątek publikując robocze kadry z Kvibergs Kyrkogård w Göteborgu. Nie przeglądałem też specjalnie sieci, co było rozsądnym krokiem, ale owszem dotarły do mnie informacje na temat wyczynów polskich neonazistów podczas marszu równości w Białymstoku. Żadne jednak zdziwko, narastanie brunatnych tendencji obserwuję od lat... Wczoraj wieczorem, zaraz po powrocie do Krakowa, zanurzyłem się znów w mętne odmęty facebooka i po tym dwutygodniowym okresie internetowej abstynencji, ze zdumieniem patrzyłem i czytałem, jak można tak pierdolić trzy po trzy (także w dobrej sprawie), jak można się tak radośnie oddawać mentalnemu ekshibicjonizmowi... błee! W świetnie zaopatrzonej księgarni Muzeum Sztuki w Göteborgu natknąłem się na retrospektywny album Larsa Tunbjörka (w mieszczącym się w tym samym budynku Hasselblad Center miała miejsce wystawa nawiązująca do pięćdziesiątej rocznicy lądowania na Księżycu - czegoś tak beznadziejnego nie widziałem nawet w Bunkrze Sztuki za ostatniej dyrekcji...), który kupiłem, bo nadzwyczaj poważam zdjęcia tego fotografa. Obrazy Szwecji zarejestrowane okiem jego kamery (zwykle Mamiya 7 + mocarny flesz) ciekawie uzupełniały to, co można zaobserwować w realu. Zawsze się zastanawiałem czy w nihilistycznym oglądzie realnego da się twórczo pójść dalej niż Diane Arbus (taka percepcja rzeczywistości w sztuce to coś, czego polska akademicka krytyka boi się jak diabeł święconej wody)? Larsowi Tunbjörkowi z pewnością się to udało... choć cena była wysoka (choroba alkoholowa + przedwczesna śmierć). Na jego zdjęciach ze Szwecji da się też zauważyć, że społeczeństwo tamtejsze jest w wysokim stopniu zlaicyzowane, czego sobie i Państwu w najbliższej przyszłości życzę!
poniedziałek, 22 lipca 2019
Cmentarz w Göteborgu (2)
[Göteborg, Kvibergs Kyrkogård, krematorium i kaplica św. Olofa, 20.07.2019]
Widoczny powyżej budynek, jak i cały cmentarz, zaprojektowane zostały przez Erika Gunnara Asplunda. Krematorium powstało w latach 1936-1940, po śmierci Asplunda w 1938 roku, budowę dokończył Sven Ivar Lind.
sobota, 20 lipca 2019
piątek, 12 lipca 2019
Palimpsest z Piły
[Piła, ul. Teatralna, 06.07.2019]
Takim terminem zwykle kulturoznawcy określają sytuację widoczną na załączonym obrazku, wydaje mi się jednak, że jest to z ich strony mniej lub bardziej świadomy zabieg eufemizowania realnego...
środa, 10 lipca 2019
PANI SZEŚĆ GIER
Grzegorz Wróblewski
POEZJA WCHODU
marcepanu/marcepana: obie
formy dopełniacza liczby
pojedynczej rzeczownika
„marcepan‟ są poprawne
HALUKSY
Skończyło się
duńskie lato.
Trump is now
playing almost
totally to white
supremacists...
(Małgorzata II
przeżyje każdy
karambol na
autostradzie.)
Wczoraj znowu
widziałem jak
wymienili księżyc
na planszę
udającą deszczowy
poranek
- mówię ulicznej
księżniczce,
zachwyconej nową
metodą
zwalczania
haluksów.
EWOLUCJONIZM
dzień bez znaczenia
każdy kto palił trawkę
przerzucił się na śnieg
w krainie LEGO nowa
wersja filmu o zlodowaceniu
za to w odległej epoce
skazano na śmierć nekrofila
Kolanowskiego
(zaraz i tak zniszczy nas epidemia
spoceni Świadkowie znów
szaleją z Watchtower)
każdy kto palił trawkę
przerzucił się na śnieg
[Z nowej książki Grzegorza Wróblewskiego Pani sześć gier. 111 wierszy, która jest w zasadzie wyborem tekstów z siedmiu tomów z lat 2011-2018, ale zawiera też 11 utworów całkiem nowych. I właśnie 3 z nich postanowiłem tu zaprezentować. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Convivo.]
wtorek, 9 lipca 2019
Męski świat
[Tychówko, DW-163, 06.07.2019]
Męski świat... Mężczyźni w historii Polski, pisanej (głównie) przez mężczyzn. Żołnierze, politycy, dostojnicy kościelni. Dyżurną kobietą w zestawie bohaterów, jaki pojawia się na malowanych w Polsce muralach, jest sanitariuszka „Inka‟ (Danuta Siedzikówna). Dwa razy udało mi się trafić na graf z siostrą Faustyną, raz z Emilią Platter i raz (sic!) z Marią Skłodowską-Curie. W tym bohaterskim gremium, jakie prezentuje mural z Tychówka, brakuje ewidentnie pewnego związkowca z Gdańska, lidera strajku w Stoczni im. Lenina w 1980 roku, późniejszego przywódcy NSZZ Solidarność, a jeszcze później prezydenta Polski... No, ale w ciągu ostatniej dekady postać Lecha Wałęsy skutecznie zohydziły prawicowe szczujnie w rodzaju: wpolityce.pl, niezalezna.pl czy fronda.pl (by wymienić te, które najczęściej mają zwyczaj wrzucać gówno w wentylator). No dobrze, ale nie o tym chciałem pisać. Od 2014 fotografuję systematycznie murale, które malują ludzie często nazywający siebie samych „patriotami‟. Materiału uzbierało się już trochę (właśnie przekroczyłem liczbę 500 obiektów), więc nadchodzi pora, aby zaprezentować ten zapis publiczności. Będzie wystawa i będzie książka, na jesieni. Książka będzie miała tytuł SŁOWNIK POLSKO-POLSKI. O szczegółach będę tutaj informować. Stay tuned.
czwartek, 4 lipca 2019
POD KLĄTWĄ
Społeczny portret pogromu kieleckiego, to świetna książka Joanny Tokarskiej-Bakir, która jest nie tylko drobiazgowym opracowaniem historycznym, traktującym o tragicznych wydarzeniach jakie rozegrały się w Kielcach 4 lipca 1946 roku, ale także wnikliwym portretem ich uczestników: ofiar (zginęło co najmniej 39 Żydów i 3 Polaków), obserwatorów i sprawców. Miałem okazję - lecz na pewno nie była to przyjemność - zarejestrować materiał wizualny, który przedstawia współczesny wygląd pogromowych i okołopogromowych miejsc (fotografie te, lecz w wersji monochromatycznej, znalazły się w drugim tomie wydawnictwa, zawierającym wykorzystane przez autorkę dokumenty). Poniżej dom przy ulicy Planty 7/9, czyli samo jądro ciemności w sześciu odsłonach:
[06.04.2016]
[06.04.2016]
[06.04.2016]
[08.04.2016]
[06.04.2016]
[06.04.2016]
Subskrybuj:
Posty (Atom)