wtorek, 26 stycznia 2010

Ponieważ jesteśmy tego warci



Stephen Gill,  L'Oreal Paris. Because you're worth it

Oglądając stronę festiwalu fotograficznego w Brighton (dzięki Gregor za linka), którego dyrektorem jest w tym roku Martin Parr, w głównym programie wystaw oprócz Aleca Sotha, znalazłem też nazwisko Stephena Gilla. Nie wiem, którą z jego serii zamierza pokazać kurator tej świetnie rozwijającej się imprezy, ale już sam fakt wyboru Gilla, jest tutaj wyraźnym sygnałem, zwłaszcza że tematem obecnej edycji Brighton Photo Biennial  jest „nowy dokument”.

Urodzony w 1971 roku Stephen Gill ma na swym koncie sporo fotograficznych przedsięwzięć. Z tej obfitości najbardziej przemawiają do mnie serie: „Covered or removed” (oglądamy tu miejskie mury z zamalowanymi napisami), „297.298 Steps” (efekt pracy w ramach projektu European eyes on Japan), „Birds” (ptasi mieszkańcy wielkomiejskich przestrzeni, pokazaniu są tutaj w naturalnych dla nas proporcjach, czyli z perspektywy wzroku człowieka i czasem trudno zauważyć ich obecność na zdjęciach), „Invisible” (seria poświęcona jest jak najbardziej widzialnym, ale też „nie zauważanym” robotnikom w odblaskowych strojach), a w tym moim subiektywnym wyborze najbardziej projekt: Bilboards, który - jak się należy słusznie domyślać z tytułu - poświęcony jest tablicom reklamowym.


Stephen Gill,  Turn the key. Start a revolution - (Mazda)

Martin Parr na internetowej stronie Brighton Photo Biennial pisze o artyście tymi słowy: Stephen Gill is emerging as a major force in British photography. His best work is a hybrid between documentary and conceptual work. It is the repeated exploration of one idea, executed with the precision that makes these series so fascinating and illuminating. Gill brings a very British, understated irony into portrait and landscape photography.

Ta zwięzła definicja istoty działań artysty, pasuje doskonale do cyklu o bilbordach. Obecność wizualnej reklamy w przestrzeni publicznej współczesnych miast na wyspach, sprowokowała go do zajrzenia pod podszewkę tego procederu. Całkiem dosłownie zresztą, ponieważ bilbordy na zdjęciach Gilla, sfotografowane są od ich zaplecza. Tandetna i prosta konstrukcja nośników treści reklamowych, ukazana w kontekście najnormalniejszego wielkomiejskiego bajzlu, jaki cechuje miejsca „za płotem”, zestawiona została z cytatami (są one tytułami poszczególnych zdjęć) z reklamowych sloganów, eksponowanych po drugiej stronie produktów czy usług. Trudno o bardziej trafne spojrzenie, pokazujące istotę współczesnego marketingu – w całym znaczeniu tego słowa dokumentalne i metaforyczne zarazem.

Omawiana seria Stephena Gilla ma też książkową edycję pt. „A Book of Field Studies”, wyd. Chris Boot Ltd. 2004.


2 komentarze:

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.