piątek, 12 listopada 2010

Hometown Zielińskiego


Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 23.12.2000

Przygotowując się do jutrzejszych zajęć w Poznaniu, oglądałem sobie zdjęcia Krzysztofa Zielińskiego z cyklu „Hometown”. Ta seria z lat 2000-2003 niestety nie doczekała się albumu, a szkoda bo fotografie znakomite, w ogóle podejście i sposób prezentacji tematu, jakim było rodzinne miasto autora - Wąbrzeźno. Zieliński miał mocne wejście z tym projektem, najpierw wystawę w Galerii Zderzak (2001), a potem pokaz całości cyklu w Zachęcie (2004). Co ciekawe, rodzimi komentatorzy w jego przypadku, wskazywali na uzależnienie od… Becherów (sic!), czy wręcz nazywali jego serię „postbecherowszczyzną” (sic!). Jak widać, zaistnienie fotografa w komercyjnej galerii, handlującej wtedy z powodzeniem sztuką współczesną, dla kilku osób było trudne do przełknięcia. Poza tym, w tamtym okresie w Polsce osobom komentującym zawodowo zdjęcia, fotograficzny dokument niejako „automatycznie” kojarzył się z becherowskimi typologiami (per analogiam do wykładu pojęcia „automatyki” w tym starym kawale wojskowym...). Jeżeli już, to szukałbym raczej delikatnych analogii u Stephena Shore’a, np. w „American Surfaces” lub „Uncommon Places”, ale nie idących zbyt daleko. Myśląc o publikacji książkowej, Zieliński wykonał makietę książki, tzn. zrobił skład, layout, wydrukował to wszystko i zszył jak prawdziwy album. Całość prezentowała się świetnie, jednak do publikacji nie doszło (i pewnie już nie dojdzie?). Szkoda.

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 21.10.2000

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 13.02.2000

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 02.06.2002

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 17.02.2000

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 16.03.2003

Krzysztof Zieliński z cyklu Hometown, 25.12.2000

10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. I wszystko jasne. W każdym polskim domu zalegają wprost sterty zdjęć w stylu Zielińskiego. Bo przecież jest to "takie proste" i wszyscy nałogowo wręcz zajmują się dokumentowaniem swoich "hometowns" ;)
    Susan Sontag w wywiadzie, jaki dla Wysokich Obcasów (czy Wielkiego Formatu?) przeprowadziła z nią Irena Grudzińska-Gross, powiedziała, że "fotografia to łatwa sztuka". OK, jak najbardziej, biorąc pod uwagę kwestie czysto techniczne. Trzeba mieć jednak też coś w głowie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze "styl" musi być, "styl wyrazisty"... Zapuść luka na blog Jureckiego i wpis pt.
    "Nasz sukces na FIAC – Bogdan Konopka po raz wtóry…"
    ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. >>>anonim. Myślałem, że ten prosty komunikat, dotyczący zasady umieszczania komentarzy jest zrozumiały dla każdego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. mam sentyment do prac Zielińskiego, do Hometown szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokazywałem "Hometown" studentom w Poznaniu i im się podobało, a są dość krytyczni...

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.