niedziela, 19 grudnia 2010

Życie po życiu i życie wieczne


Kiedy podczas niedawnego spotkania w Migawkach (na Chłodnej 25) pokazywałem „Życie po życiu”, właściwie każdemu zdjęciu pojawiającemu się podczas projekcji towarzyszyły wybuchy śmiechu. OK., elementy ironii są w tych zdjęciach oczywiście obecne, ale raczej jako skutek postępowania samych twórców tych obiektów. To oni wykazali się tutaj raczej mimowolnym poczuciem humoru i to często (co ciekawe) w tym ciemniejszym odcieniu. Robiąc zdjęcia do tego cyklu, który po mniej więcej  roku pracy, traktować zacząłem jako pewien rodzaj antropologii współczesnej twórczości ludowej (spontanicznej, żywiołowej i nie skrępowanej żadnymi normami estetycznymi), zawsze brakowało mi jednak szerszej „reprezentacji tematycznej”. No bo co tutaj mamy? Reklamy restauracji, szrotów, komisów z używanymi autami, sklepów z częściami samochodowymi, gazony i kwietniki, wreszcie siedziby przydrożnych barów i… w zasadzie nic więcej.
Tymczasem podczas wizyty w krakowskim Muzeum Narodowym na wystawie „POKOLENIE'80. Niezależna twórczość młodych w latach 1980-1989” zobaczyłem zdjęcie przedstawiające bożonarodzeniowy żłóbek autorstwa Jerzego Kaliny, wystawiony w 1984 przed kościołem św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Widoczna tutaj lalka przedstawiająca Dzieciątko-Jezus spoczywa na sianku w bagażniku Fiata 125p. Skąd taki właśnie pomysł? Kapłanem wspomnianego kościoła był ks. Jerzy Popiełuszko, którego jak wszyscy chyba wiedzą, jesienią tamtego roku porwała i zamordowała SB, zaś przez jakiś czas skrępowaną ofiarę wieziono w bagażniku esbeckiego „kredensa”. Ten patriotyczny żłóbek, oglądany z perspektywy 26 lat może jednak wprawiać w pewną interpretacyjną zadumę, szczególnie w kontekście całkiem świeżych wyczynów środowisk prawicowo-niepodległościowych i lansowanej przez nie wizji Martyrologii Narodu Polskiego…
Postawiony w połowie bieżącego roku w Rybniku-Chwałowicach pomnik także poświęcony ks. Jerzemu, można oglądać już bez chrystologicznych aluzji. Połówka dużego Fiata z rejestracją SB 19 10 84 wbita w ceglany mur. Z niedomkniętej klapy bagażnika wystaje przez szparę pętla powrozu, zaś tuż obok (żeby nie było żadnych wątpliwości) stoi odlana z brązu figura błogosławionego, który dzierżąc krzyż w ręce, spogląda na narzędzia własnej kaźni (jak na jakimś średniowiecznym obrazie, przedstawiającym męczenników za wiarę). No cóż, muszę się koniecznie tam wybrać i zrobić zdjęcie tego obiektu!

fot. Mark Carrot (styczeń 1985)

fot. Tomasz Griessgraber (sierpień 2010)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.