Tomasz Mielech, Jelenia Góra, 2000 (ul. Zamenhofa)
No właśnie. Jeszcze jedno ujęcie, bo dom i ta bliźniacza brama przy ulicy Zamenhofa 1/3 są najwyraźniej bardzo fotogeniczne.
Powyższe zdjęcie ściągnąłem ze strony Tomasza Mielecha jakiś czas temu (albo może z jego prezentacji na stronie ZPAF-u? nie pamiętam). Ale najnormalniej je przeoczyłem. I dopiero dzisiaj, kiedy podczas zajęć w Akademii Fotografii w Krakowie, pokazywałem studentom fotografie autorstwa - jak ich nazywam - „starych dokumentalistów”, zwróciłem uwagę na ten kadr...
heeh jeszcze trochę i mi się te ramki po nocach będą śniły, a zapewne nie będą to miłe sny.. ;]
OdpowiedzUsuńZbedniaku, nawet nie wiesz ilu poważnych ludzi toczyło boje o to, czy ramki mają być, czy ramek ma nie być i jak bardzo żenujące to były dyskusje. Co za różnica? Widzisz obraz jako całość, czy widzisz fotę i ramkę? Albo: "fajny ten Kossak, ale na ch... te konie?"
OdpowiedzUsuń;)
Pozdrawiam
Lokalny Artysta JR (ale nie mogę się zalogować bo komputer na podglądzie).
Zawsze można zrobić prosty eksperyment i ramkę zasłonić paskiem papieru, albo obciąć w Photoshopie i... niestety... w przynajmniej pi razy oko 50% przypadków kompozycja siada (oczywiście zależy komu obcinamy ;). Ramka to silny element zamykający kadr, czasem (często) zamykający kadr taki sobie.
OdpowiedzUsuńCo do anonimów/anonimowości, to zdaje się, że mój ulubiony warszawski anonim (przynajmniej takie ma zwykle IP), którego wpisy równo kasuję, przerzucił się na "miejsce fotografii". Pan z nim ;)
Hmm, a co się stało z moim wczorajszym wpisem do poprzedniego posta, traktującego o Mojej Ameryce Wojciecha Zawadzkiego? Czyżby również został skasowany?
OdpowiedzUsuńDaniel Kruszyński
Nie, nie kasowałem. Chyba go nie zapisałeś (?) albo system googli go nie zapisał (?), bo nie było nic w folderze "oczekujących na moderację".
OdpowiedzUsuń