TERAPIA: PIWO, WINO, NAPOJE, PAPIEROSY. Nie byłem pewny do końca lokalizacji tego sklepu (sąsiadujące klatki są z Lipin i Chropaczowa). Ale w sieci, na jakimś forum dyskusyjnym znalazłem fotkę z podpisem (mocno ironicznym zresztą). Więc Chropaczów. Nie wiem natomiast czy sklep o tej pięknej nazwie jeszcze istnieje? Niejako w zw. z powyższym poddałem się wczoraj niewielkiej, indywidualnej terapii. I teraz piszę tego posta (niebo fajnie zachmurzone), zamiast fotografować graffiti w Nowej Hucie...
A jaki czysty chodnik, jak w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńPozdr
Czy masz może katalogową publikację tego cyklu Życie po życiu?
OdpowiedzUsuńSuper terapia. Muszę się zapisać. Kiedyś jadąc przez Bieszczady ( nie miałem niestety aparatu przy sobie) na wiejskim sklepie widniał szyld "Wódka, piwo, wino", a ktoś dopisał "..., ale wino chujowe". Też dobrze wyglądało
OdpowiedzUsuń>>>górniczy. Deszcz popadywał wtedy, więc umył chodnik.
OdpowiedzUsuń>>>bloggerka: niespa. A jakże. CSW wydało książeczkę z 44 zdjęciami i opowiadaniem Krzysztofa Jaworskiego pt. "Pan Skarpeta" - w roli posłowia.
>>>Sebastian Frąckiewicz. "Wino chujowe" krajowe?
POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH
To cudownie!!! Myślę, że to będzie wspaniały prezent dla mojego znajomego z Danii... i dla mnie chyba też ;-) Dzięki!
OdpowiedzUsuńBrzmi to przynajmniej tak dobrze jak nazwy ośrodków w Karpaczu, jest tam Nostalgia, Melancholia (teraz powinno być w cenie) i mój ulubiony: Znicz.
OdpowiedzUsuńNo tak, jadąc z Krakowa w stronę Krzeszowic, mija się reklamę Zakładu Pogrzebowego KRUK, niestety niezbyt fotogeniczną...
OdpowiedzUsuń