Wrocław, 10.06.2012
Tak mi przynajmniej powiedział strażnik, obserwujący moje poczynania. Podobno w kompleksie handlowo-rzemieślniczo-rozrywkowym, który dzielnie ochraniał (jakieś dawne hale magazynowe?), mieściła się kiedyś dyskoteka, więc wracający z imprez wyładowywali swoje frustracje na karoserii tego samochodu. Dyskotekę zlikwidowano, a Syrenę zastąpił widoczny na zdjęciu „karton”, ale on takiego traktowania długo by nie wytrzymał (zresztą też jest już trochę pokieraszowany).
Do tego obiektu (podpowiedź Wojtka Sienkiewicza) podchodziłem chyba ze cztery razy... Motyw jest ewidentnie z gatunku tych „śmieciarskich” (a więc trudny do fotografowania) i dodatkowo bywa zwykle obstawiony samochodami klientów kompleksu handlowo-rzemieślniczo-rozrywkowego. Więc pomyślałem o niedzieli i o bardzo wczesnej porze. O szóstej rano jednak, samochód był w głębokim cieniu... Półtorej godziny później (w międzyczasie wybrałem się w kierunku Oławy, ale wraki stojące przy DK 94 nie wyglądały zachęcająco), było już dokładnie tak, jak tego oczekiwałem.
a kiedys wyglądał tak:) http://www.goleklaty.blogspot.com/2010_07_01_archive.html
OdpowiedzUsuńO dzięki, dwa lata minęły i tak się zmienił biedaczek...
OdpowiedzUsuńI jak, trzasnąłeś wszystkie reklamobile we Wrocławiu?
POZDROWIENIA!
oj pewnie nie. ale wciąż pykam i zbieram: http://www.voal.pl/index.php?user=1393&us=series#set1852
OdpowiedzUsuńTen biało-zielony chrabąszcz stoi teraz w Krakowie na ulicy Senackiej, jako reklama knajpy Taco-Mexicano.
OdpowiedzUsuń