12.11.2001
Chyba jakoś rok przed zamknięciem. Na teren zakładu wszedłem (jak zwykle) nielegalnie, używając dziury w betonowym w ogrodzeniu, z której korzystali okoliczni "złomiarze". Huta pracowała jeszcze wtedy pełną para, a oni już ją rozbierali na części...
Robiąc zdjęcia tego zbiornika na rudę żelaza, zobaczyłem w pewnym momencie, że po drugiej stronie namierzają mnie właśnie koledzy w czarnych uniformach, czyli ochrona obiektu. Oceniłem więc, ile czasu zajmie im przedostanie się na drugą stronę zbiornika (nie można tu było przejść na skróty) i fotografowałem dalej ;)
11 lat to nie jest wcale taki duży dystans czasowy, a tego wszystkiego, co widać na tym zdjęciu już nie ma (oprócz zabytkowej hali - w okolicach jajowatego zbiornika na gaz i węglowego silosu ciągle czynnej koksowni - poniżej dymiącego komina).
Piękna żałobna ramka.
OdpowiedzUsuńHasselbladowska ;)
OdpowiedzUsuńNo i żałobna w samej rzeczy... Śp. Huta Bobrek, primo voto Juliahütte.
Włażenie przez płoty to jest to co tygryski lubią najbardziej. Z mojego doświadczenia z ochroną i złomiarzami mogę powiedzieć że nigdy nie miałem większych problemów z robieniem zdjęć. Czasem ktoś grzecznie wyprosi, czasem powie "Ale jakby co to myśmy się nie widzieli"
OdpowiedzUsuńTrochę inne czasy były i nie zawsze bywało grzecznie, ale też żadnego uszczerbku na zdrowiu nie poniosłem... ;)
OdpowiedzUsuń