Dokładnie o 3:15 nad ranem.
W zw. z powyższym odbyłem małe rozrywkowe tournee po obrzeżach Wrocławia (planowałem je od dawna, żywiąc przed Świętami nadzieję na śnieżną aurę)...
2013-01-04 09:02
2013-01-04 09:47
2013-01-04 10:02
2013-01-04 11:00
Pogoda nie była specjalnie rewelacyjna... Prawdę mówiąc, liczyłem na słońce przez chmury (tak zresztą zapowiadała prognoza na new.meteo.pl). Nic tych rzeczy. Ni chu, chu... Niemniej jednak, jadąc w kierunku Oławy na spotkanie z Wojtkiem Sienkiewiczem (Wojtek jest także dzisiejszym solenizantem, fajnie się było spotkać w realu i pogadać), gdzieś przed Jelczem-Laskowicami trafiłem na powyższy niebieski obiekt, który wprawił mnie w całkowite zachwycenie. Podobno samochód jest uszczelniony i jego wnętrze pełni letnią porą funkcję... akwarium.
piękne znaleziska !!
OdpowiedzUsuń100 lat ;)
Piękne :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
najlepsze prezenty to te które znamy
OdpowiedzUsuńnajlepszego
Zgadza się ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Sławoj, POZDROWIENIA!
Nie pomyślałeś o tym, żeby tego różowego trabanta trzasnąć, jak mu włączą lampki? ;)
OdpowiedzUsuńMyślałem ;)
UsuńAle chciałem go tak bardziej turpistycznie potraktować...
KWIACIARNIA ma świetne kolorki. Jak to zagra powinna wyjść zawodowa fota :)
OdpowiedzUsuńPomysł z włączonymi lampkami p. Sienkiewicza – wielce obiecujący.
Świetny początek nowego roku. Oby tak dalej i wszystkiego najlepszego!
Dzięki :)
UsuńŻółtego fotografowałem, jak na wyświetlaczu pojawiało się słowo: "WIEŃCE" ;)
Prawdę mówiąc najwięcej spodziewam się po tym niebieskim chrabąszczu, tam kontekst po-pegeerowski fajnie grał z tym samochodem-akwarium.
W przypadku fioletowego Trabiego, bardziej niż włączonych lampek, brakowało mi kwietnika na masce w pełni wegetacji...
„WIEŃCE” powiadasz
UsuńWypas, kurwa, wypas!
To jest „abstrakcja skojarzeniowa” wyższego rzędu
:)
Nie wiem czy "wyższego rzędu"? ;)
UsuńMiałem też do wyboru: "WIĄZANKI"...
„Wieńce” wpasowuje się zgrabniej, bardziej jednoznacznie, w konwencję przedstawień typu VANITAS.
UsuńPS. Mam prośbę, czy możesz polecić mi jakąś firmę, która w miarę tanio, ale profesjonalnie wykonuje wydruki galeryjne i ma w swojej ofercie: „lambda print”?
W porównaniu do tego, co może lambda wobec tego, co może epson, to połączenie wyrazów "tanio, profesjonalnie, wydruki galeryjne, lambda" tworzą zajebiście długi oksymoron.
UsuńW Krakowie lablab, w Warszawie Profilab. Wojtek ma rację, że druk na Epsonie to znacznie lepsza jakość. W lablabie mają model 9900 (8 kolorów?), jak się puści zdjęcie na PhotoRag 308 (albo na jakimś odpowiedniku), to mucha nie siada. No i nie trzeba opracowywać plików w profilu barwnym powiększalnika. Myślę też, że ceny krakowskie są nieco niższe od warszawskich, co jest sporą zaletą ;)
OdpowiedzUsuńRobiłem kiedyś lambdy w Profilabie, ale to było 5-6 lat temu. A od dwóch lat wszystko drukuję w lablabie i jestem BARDZO zadowolony. Oni też mogą Ci zrobić całkiem analogowe barwne powiększenie z negatywu do gigantycznych rozmiarów, widziałem ostatnio zdjęcia Rajkowskiej z klatki 6x9 powiększane do chyba 1,5m dłuższy bok i ostrość była powalająca.
Dzięki za radę Panowie.
OdpowiedzUsuń