Mnie zawsze nieco śmieszą tego typu obrazy. Widać, że to jakieś garaże, że pies z kulawą noga tam nie chodzi (mylę się bardzo?), więc pewnie siła rażenia się kurczy.
Trochę jeździłem po Polsce (autobusami, stary dobry PKS) i kojarzę tego typu napisy na betonowych wiatach - "Narożniki górą! Narożniki pany!" - myślę, że to podobna rodzina plemiennych zawołań.
Peryferyjność tego zjawiska to pobożne życzenie... Owszem, tak się zwykle o tym pisze lub mówi w mediach (używając przy tym określeń w rodzaju: "margines", "chołota", "chuligani"). Ulica Wojciecha w Giszowcu peryferyjna nie jest. To jest dość duże osiedle, więc i publiczność też spora. Napisy na przystankowych wiatach, o których wspomniałeś są jednak zazwyczaj rasistowskie (lub zawierają taką symbolikę). Dwa lata temu jechałem z Łodzi do Gdańska i na odcinku do Włocławka, każdy przystanek PKS był obsmarowany tekstami o antysemickim charakterze. Spieszyłem się wtedy i żałuję, że nie sfotografowałem każdej napotkanej wiaty. Ale po co ja właściwie mam dymać do Łodzi, wystarczy przecież, że przejadę się w okolicach Krakowa...
Jak to krzyczeli "patrioci" podczas marszu 11.11? "Za Polskę, za kraj, trzy razy Sieg Heil"... No i wtedy lewacka oraz genderowa tęcza pierwsza ich zaatakowała...
Ale rym ciekawy...
OdpowiedzUsuńMożemy (chyba się zgodzisz?) być o niego ubożsi... ;)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze nieco śmieszą tego typu obrazy. Widać, że to jakieś garaże, że pies z kulawą noga tam nie chodzi (mylę się bardzo?), więc pewnie siła rażenia się kurczy.
OdpowiedzUsuńTrochę jeździłem po Polsce (autobusami, stary dobry PKS) i kojarzę tego typu napisy na betonowych wiatach - "Narożniki górą! Narożniki pany!" - myślę, że to podobna rodzina plemiennych zawołań.
Peryferyjność tego zjawiska to pobożne życzenie... Owszem, tak się zwykle o tym pisze lub mówi w mediach (używając przy tym określeń w rodzaju: "margines", "chołota", "chuligani"). Ulica Wojciecha w Giszowcu peryferyjna nie jest. To jest dość duże osiedle, więc i publiczność też spora.
OdpowiedzUsuńNapisy na przystankowych wiatach, o których wspomniałeś są jednak zazwyczaj rasistowskie (lub zawierają taką symbolikę). Dwa lata temu jechałem z Łodzi do Gdańska i na odcinku do Włocławka, każdy przystanek PKS był obsmarowany tekstami o antysemickim charakterze. Spieszyłem się wtedy i żałuję, że nie sfotografowałem każdej napotkanej wiaty.
Ale po co ja właściwie mam dymać do Łodzi, wystarczy przecież, że przejadę się w okolicach Krakowa...
Jak niestety mało peryferyjne jest to zjawisko kolejny raz pokazał 11.11 w Warszawie...
OdpowiedzUsuńJak to krzyczeli "patrioci" podczas marszu 11.11? "Za Polskę, za kraj, trzy razy Sieg Heil"... No i wtedy lewacka oraz genderowa tęcza pierwsza ich zaatakowała...
OdpowiedzUsuńWidziałem piękny komentarz a propos tęczy: "Ciekawe, czy jak oni widzą tęczę w naturze to też im tak skacze ciśnienie?"
OdpowiedzUsuńEch, to wszystko jest niestety bardzo mało zabawne :/
P.S. http://aszdziennik.wordpress.com/2013/11/11/to-tecza-zaczela-na-monitoringu-widac-jak-zaczepia-kobiete-a-kibice-ruszaja-na-pomoc/ ;)
UsuńAlbo gdy zauważą ją wreszcie na "Sądzie Ostatecznym" Memlinga ;))
UsuńZabawne, owszem, to wszystko nie jest...