Wychodzi mi, że chyba czwartek, ale nie chce mi się sprawdzać...
Z laptopem na kolanach, ze słuchawkami na uszach, popijając Bordeaux i zagryzając serami, słucham sobie Jana Dismasa Zelenki.
Dwóch utworów napisanych w 1733 na okazję uroczystości pogrzebowych Augusta II Mocnego, elektora Saksonii i króla Polski.
W interpretacji kapitalnego zespołu Collegium 1704 pod dyrekcją Václava Luksa.
Officium Defunctorum (ZWV 47)
Requiem D-dur (ZWV 46)
Wojtku, a nie wolałbyś z CD na dobrym sprzęcie? Na triodzie 300B Zelenka, i każda inna muzyka wokalna wypada bajecznie.
OdpowiedzUsuńTak się tylko pytam.
Pewnie, że bym wolał Marku. Ale w przypadku Zelenki z LP raczej bieda... Jeśli idzie o dostępność CD też nie jest z tym zbyt dobrze (w Polszcze...). Wiem, że wydał te utwory Accent (i w wykonaniu Collegium 1704), więc przy okazji noworocznego wypadu do Berlina, kupię sobie płytę w Kulturkaufhaus Dussmann, bo na pewno będą ją mieli.
OdpowiedzUsuńA ponieważ teraz teraz na wyjeździe, więc laptop, słuchawki i mp3 ;))
mp3 jest passé - teraz tylko FLAC, a komputery są bardziej audiofilskie od dyskofonów! ;)
OdpowiedzUsuń"Bezstratna kompresja" FLAC? To brzmi zupełnie jak "niepokalane poczęcie"? ;))
UsuńA czy dokument skompresowany archiwum rar albo zip coś traci ze swej treści?
UsuńZip czy rar to nie jest jednak tak ekstremalnie bezstratna kompresja, jak immaculata... ;)))
UsuńIdea jest ta sama - to jest kompresja polegająca na "ściśnięciu" danych, a nie na ich zubożeniu.
Usuń