Wybrałem się dzisiaj odwiedzić grób ojca, który pochowany jest na cmentarzu Prądnik Czerwony. No i w drodze powrotnej postanowiłem zrobić sobie mały spacer po osiedlu, sąsiadującym przez ulicę Strzelców z tą nekropolią. Do Świętej Wojny fotografowałem ten teren kilkakrotnie, a i tak co chwilę przecierałem oczy ze zdumienia (dlaczego bazgroły nienawiści zawsze mnie zaskakują?). Jak widać spacer nie trwał zbyt długo i też nie zapuszczałem się w jakieś tutejsze osiedlowe zakamarki...
Taki projekt jak Święta Wojna można by robić w naszym kraju do usranej śmierci, ponieważ problemu ... u nas nie było, nie ma i nigdy więcej nie będzie. Co zresztą dobrze widać na tych zdjęciach.
[12:48]
[12:53]
[12:54]
[12:56]
[12:58]
[13:00]
[13:01]
[13:12]
[13:14]
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"Ktoś mnie pokochał, świat nagle zawirował, bo
OdpowiedzUsuńktoś mnie pokochał na dobre i na złe,
bezchmurne niebo znów mam nad głową,
bo ktoś pokochał mnie."
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJest napisane, że przedstawić się trzeba...
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń