W kilku okręgach Saksonii graniczących z Polską i Czechami AfD ma ponad 30%. W szwajcarii saksońskuej wylęgarnii nazioli ponad 35%. W całej Saksonii wygrywają! Za miesiąc wybory w Czechach i Babisz z Okamurą. Fala.
Rzeczywiście wyniki wyborów w Berlinie ujawniają w pełni dlaczego można się tam tak dobrze czuć. Choć szczegółowe wynik to raczej równowaga z przewagą opcji lewicowo-liberalnej. Dodatkowo duże różnice pomiędzy dzielnicami (B.składa się z kilku podokregów). Na całości jest: CDU 22,7; SPD 27,4; Linke 18,8; Zieloni 13,9; FDP 12,7; AfD 12%. Jak dodamy do tego 20% bez praw wyborczych to jest miło. Najlepiej mieszkać w okręgu 83 Friedrichshaim-Kreuzberg-Prenzlauerberg, gdzie afd 6,1; jakoś mnie to nie dziwi.
W kilku okręgach Saksonii graniczących z Polską i Czechami AfD ma ponad 30%. W szwajcarii saksońskuej wylęgarnii nazioli ponad 35%. W całej Saksonii wygrywają! Za miesiąc wybory w Czechach i Babisz z Okamurą. Fala.
OdpowiedzUsuńA w Berlinie czerwono i zielono :))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyniki wyborów w Berlinie ujawniają w pełni dlaczego można się tam tak dobrze czuć. Choć szczegółowe wynik to raczej równowaga z przewagą opcji lewicowo-liberalnej. Dodatkowo duże różnice pomiędzy dzielnicami (B.składa się z kilku podokregów). Na całości jest: CDU 22,7; SPD 27,4; Linke 18,8; Zieloni 13,9; FDP 12,7; AfD 12%. Jak dodamy do tego 20% bez praw wyborczych to jest miło. Najlepiej mieszkać w okręgu 83 Friedrichshaim-Kreuzberg-Prenzlauerberg, gdzie afd 6,1; jakoś mnie to nie dziwi.
OdpowiedzUsuńAle pomimo statystyki wszędzie możesz zawsze trafić na takiego Volga-Deutsche z AfD... ;)
OdpowiedzUsuń