Od wczoraj czytam "Podwójną linie życia" z 1991, którą sobie kupiliśmy w 1995 i chyba wtedy czytałem, ale nie pamiętam wcale. Poza wszystkim, hołdem dla artystki, zdjęciami tam, to aż boli jakie pisanie było wolne przez krótki początek lat 90., wolne od tej strasznej bigoterii, że teraz nikt nie napisze o przemocy sióstr w "pierdolonych kornetkach", o pijackich braciach, o dragach jako o rodzaju wyzwolenia. Jest dla mnie to czytanie jak jakaś pocztówka z wolnego świata.
W 1978 roku zobaczyłem odbity na xero plakat anonsujący koncert zespołu Maanam Elektryczny Prysznic w Piwnicy Pod Baranami i... wybrałem się na koncert - także w siedzibie tego przereklamowanego kabaretu - zespołu Extra Ball ze Stanisławem Sojką, a oni zusammen zapodali publiczności kawał solidnego mieszczańskiego dżezu... Ponieważ kupowałem wtedy regularnie i czytałem Magazyn Jazz, gdzie był artykuł o powstaniu zespołu Maanam (chyba jakoś w 1976 roku), który tworzyli wówczas Marek Jackowski na gitarze i Milo Kurtis na buzuki, pomyślałem sobie, że nie mam ochoty na jakieś pie*dolone etno, choć przecież ten "elektryczny prysznic" w nazwie nie zapowiadał takiej muzyki. Kim jest John Porter nie miałem wtedy bladego pojęcia ;))
Od wczoraj czytam "Podwójną linie życia" z 1991, którą sobie kupiliśmy w 1995 i chyba wtedy czytałem, ale nie pamiętam wcale. Poza wszystkim, hołdem dla artystki, zdjęciami tam, to aż boli jakie pisanie było wolne przez krótki początek lat 90., wolne od tej strasznej bigoterii, że teraz nikt nie napisze o przemocy sióstr w "pierdolonych kornetkach", o pijackich braciach, o dragach jako o rodzaju wyzwolenia. Jest dla mnie to czytanie jak jakaś pocztówka z wolnego świata.
OdpowiedzUsuńW 1978 roku zobaczyłem odbity na xero plakat anonsujący koncert zespołu Maanam Elektryczny Prysznic w Piwnicy Pod Baranami i... wybrałem się na koncert - także w siedzibie tego przereklamowanego kabaretu - zespołu Extra Ball ze Stanisławem Sojką, a oni zusammen zapodali publiczności kawał solidnego mieszczańskiego dżezu... Ponieważ kupowałem wtedy regularnie i czytałem Magazyn Jazz, gdzie był artykuł o powstaniu zespołu Maanam (chyba jakoś w 1976 roku), który tworzyli wówczas Marek Jackowski na gitarze i Milo Kurtis na buzuki, pomyślałem sobie, że nie mam ochoty na jakieś pie*dolone etno, choć przecież ten "elektryczny prysznic" w nazwie nie zapowiadał takiej muzyki. Kim jest John Porter nie miałem wtedy bladego pojęcia ;))
OdpowiedzUsuń