Nie pamiętam już, kto mnie zaprosił do facebookowej grupy Painters from the North. Być może Grzegorz Wróblewski? No więc codziennie niemal wyświetlają mi się reprodukcje obrazów artystek i artystów z Danii, Finlandii, Grenlandii, Islandii, Norwegii oraz Szwecji, jakkolwiek przeważają prace z pierwszego z wymienionych terenów i tych dwóch na końcu. Dzisiaj np. Julius Exner, duński malarz żyjący w latach 1825-1910, o którym nie miałem dotąd pojęcia, chociaż możliwe, że mogłem widzieć jego obrazy w Statens Museum for Kunst w Kopenhadze.
Julius Exner - En gondol (1859)
Kapitalna, można by rzec, że „fotograficzna‟ kompozycja, jakkolwiek w roku 1859, kiedy powstało to płótno, robienie zdjęć na mokrych płytach kolodionowych było niemal równie pracochłonne, co malowanie obrazu. Ale nie o technikę czy technologię tutaj chodzi, lecz o to co ma się w głowie i też - jak dalece jest się otwartym na sygnały płynące od realnego. Czy obrabiamy mozolnie motywy z katalogu „studium‟, czy też pozwalamy się „nakłuwać‟ rzeczywistości (by luźno nawiązać do terminologii Rolanda Barthesa z eseju Camera Lucida)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.