poniedziałek, 3 września 2018

(i piękny głos był udręką dla ucha)

Adam Ważyk

Był chłopiec który

Był chłopiec który z głową na ramieniu
usnął przy stole nakrytym serwetą
Był pusty pokój kobieta w żałobie
oparła stopę o podnóżek aby
poprawić czarną kokardę pantofla
Było sukienne kłębowisko płaszczy
w prowizorycznej szatni na zabawie
porozrzucanych jakby kto ze złością
daremnie szukał czegoś po kieszeniach
Z głębi tej szatni czasem dochodziły
śmiechy kobiece i głos najpiekniejszy
Te trzy obrazy jednakowo stare
wracały chociaż nie były wspomnineniem
obsesja szatni wracała najczęściej
Wszystkie odeszły wszystkie trzy i nie wiem
czy coś znaczyły dzisiaj jestem wolny
klasyczny w sobie przejrzysty jak kryształ
czysty jak kartka czystego papieru
Nie to nieprawda one zn ow wracają
te trzy obrazy które znaczą znaczą
dużo lub mało nic lub bardzo duzo
Prędzej ja minę a zostanie chłopiec
śpiący przy stole a przed nim nieznane
ogromne morze czasu do przeżycia
Kobieta w czerni może była śmieszką
z natury Jedno tylko wiem na pewno
że szatnia była jak twarz bez urody
i piękny głos był udręką dla ucha

[Z tomu: Adam Ważyk Zdarzenia, Czytelnik, Warszawa 1977, s. 10]

[Okładkę książki zaprojektował Władysław Brykczyński]

czwartek, 30 sierpnia 2018

Poezja za 5 PLN

Adam Ważyk

Wiersz o jesionach

Wiersz się zaczyna od ciemnych jesionów
a potem nie ma w nim już nic pewnego
i zamiast płynąc szerokim potokiem
rwie się przystaje i żąda milczenia
I co mi po was o ciemne jesiony?
Nie w moim stylu jesteście Nie w stylu
mieści się prawda niepewnego wiersza
Wiem co kryjecie przede mną i dla mnie
i tylko dla mnie i tylko przede mną
wiem, że u kresu ostatniej podróźy
na samym krańcu wielkiego bezsensu
będzie to samo co było z początku
nie szelest liści lecz szeptanie matki

[Z książki: Adam Ważyk Zdarzenia, Czytelnik, Warszawa 1977, s. 11]


środa, 29 sierpnia 2018

Waldemar Śliwczyński ZAPOMNIANE DZIEDZICTWO

Katalog wystawy Waldemara Śliwczyńskiego, jaką może obecnie (do 30 września 2018) oglądać w Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie, dotarł do mnie już jakieś dwa tygodnie temu, ale planowałem zbiorczą prezentację najświeższych nabytków, czego jakoś ciągle nie mogłem zrobić... więc stąd opóźnienie.


Fotografie zamieszczone w książce pochodzą lat 2001-2017 i w zasadzie wystawa ta jest kontynuacją cyklu Cisza, poświęconego folwarcznej architekturze Wielkopolski, który w formie obszernego portfolio opublikowało Wydawnictwo Kropka w 2008 roku. W międzyczasie Śliwczyński wykonał dokumentację wielkopolskich rezydencji ziemiańskich, która także była pokazywana w muzeum w Śmiełowie (w 2010), a w postaci albumu Topografia ciszy ukazała się w roku 2012 (miałem przyjemność napisać jeden z dwóch wprowadzających esejów do tej publikacji). Powróciwszy do fotografowania motywów, jakie znalazły się wcześniej w Ciszy, autor zdjęć przesiadł się z kamery Cambo Explorer (4x5") na Wisnera (5x7"), do którego dołączył panoramicznego Hasselblada X-Pana (24x65mm). Tak więc Zapomnianym dziedzictwie oglądamy zdjęcia w trzech formatach, przy czym biorąc pod uwagę rozmiary książeczki (22x21cm), nie widać jednak specjalnych różnic między tym co wyszło z wielkoformatowych skrzynek, a kadrami z małobrazkowej puszki... Zdjęcia w katalogu są świetnie opracowane (kontrast, półtony, ostrość, wszystko tutaj gra idealnie), co sprawia, że materiał ten ogląda się z dużą przyjemnością. Fotografie ułożone zostały w kolejności wg. typów i przeznaczenia sfotografowanych budynków, jednakże... w podpisach nie pojawiły się informacje (owszem mamy daty wykonania zdjęć oraz lokalizacje), co konkretnie przedstawiają, tak więc musimy się domyślić, że patrzymy na oborę czy gorzelnię. W sumie szkoda, że Muzeum Narodowe w Poznaniu, którego filią jest placówka w Śmiełowie, nie zdecydowało się na publikację tych foptografii w albumowej formie. Jakkolwiek - o czym wspominałem - zdjęcia są dobrze opracowane i wydrukowane, to jednak ten katalogowy layout z czarnymi stronami średnio im służy. Materiał zarejestrowany w ciągu tych kilkunastu lat przez Waldemara Śliwczyńskiego zasługuje na regularną książkę fotograficzną! Autorką wprowadzającego eseju do katalogu jest Ewa Kostołowska (tekst jej autorstwa można znaleźć także w Topografii ciszy), która moją skromną osobę zalicza tam (uwaga!) do grona "fotografów elementarnych" (fanfary!).

wtorek, 28 sierpnia 2018

Maurycy Gomulicki DZIARY

Które właśnie dotarły do mnie przesyłka kurierską. Wystawy jeszcze nie widziałem, ale ponieważ przez facebooka dowiedziałem się, że nakład albumu/katalogu to tylko 300 egzemplarzy, niezwłocznie go zamówiłem w internetowej księgarni Zachęty.



Świetna rzecz! Właśnie jestem po lekturze. Świetne zdjęcia Maurycego, który jest bardzo świadomym kolekcjonerem obrazów rzeczywistości, bardzo dobry wstęp jego pióra oraz treściwe posłowie autorstwa samego Marka Nowakowskiego (napisane w 2012 roku). Ponieważ polska kultura jest ciągle bardzo ekskluzywna, tym bardziej się cieszę, że fotografie tatuaży wykonanych w więzieniach lub domach poprawczych, w trakcie odbywania zasadniczej służby wojskowej czy z mocno indywidualnej potrzeby piękna (lecz chałupniczo, a nie w profesjonalnym salonie), zaprezentowane zostały w salach Narodowej Galerii Zachęta! Wyrazy uznania dla Hanny Wróblewskiej za prezentację projektu i oczywiście dla autora tego ważnego cyklu!  Jedynym mankamentem albumu jest niewłaściwy sposób położenia lakieru przez drukarnię, co skutkuje znacznym obniżeniem kontrastu wydrukowanych zdjęć... Trochę to widać na czwartej stronie okładki.

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Kraków, ul. Zdunów

[24.08.2018]

Widoczny na powyższym zdjęciu mural namalowano na murze posesji, gdzie znajduje się krakowski Przeorat Bractwa św. Piusa X... 

niedziela, 26 sierpnia 2018

(wprost na ich dłonie tak mało zaradne)

Adam Ważyk

Sen

                               Śniła się zima
                               M i c k i e w i c z

Sen miałem dawno czterdzieści lat temu
a tak pamiętam jakby śnił się wczoraj
Stojąc na brzeżku okrągłej polany
w pierścieniu ciemnej zieleni patrzyłem
jak hałaśliwie tłoczące się dzieci
rączkami piłki podrzucały:
duża lekka jak balon piłka opadała
bardzo powoli na otwarte dłonie
ale zdarzało się że je minęła
i miękko kładła się na trawie
                                             wtedy
kobieta w bieli - kilka takich kobiet
stało pod lasem dokoła polany -
inną rzucała piłkę między dzieci
wprost na ich dłonie tak mało zaradne
że niezbyt długo wypadło jej latać
I tak od nowa
                        Kilkanaście piłek
leżało w trawie zdziwiony spytałem
czemu ich żadne nie podniesie z ziemi
Odpowiedziano mi gorzkim pytaniem
Czy panie widzi że dzieci są ślepe?

[Z książki: Adam Ważyk Wiersze wybrane, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 213]

sobota, 25 sierpnia 2018

LĘBORK PAMIĘTA

[Lębork, ul. Cisowa, 05.06.2018]

Ja pamiętam np., że w latach siedemdziesiątych czy schyłkowych sześćdziesiątych (jak zacząłem bardziej świadomie obserwować rzeczywistość), można było spotkać całkiem sporo inwalidów wojennych, głównie mężczyzn bez ręki, nogi, oka (w różnych kombinacjach, czasem x2)... słowem z śladami cielesnych obrażeń. Jeszcze pod koniec lat siedemdziesiątych (kiedy zacząłem korzystać z dobroczynnych właściwości alkoholu) w lokalach kategorii III-V niemal zawsze można było się natknąć na dyżurnego "partyzanta", który nawijał jakieś rzekome opowieści "z lasu".

Jak dwa lata temu leciałem do Tel Awiwu, małżonek pasażerki na sąsiednim fotelu, z którą bardzo miło mi się rozmawiało w czasie lotu, miał całą twarz w cętkach, prawdopodobnie były to pozostałości oparzeń po wybuchu trotylu.

Nigdy nie wciągałem muzycznej twórczości syna hutnika z miasta Gary, także jego sióstr i braci...

piątek, 24 sierpnia 2018

Lewiatan

[Kraków, ul. Kobierzyńska, 24.08.2018]

Pawilon ten wielokrotnie fotografowałem podczas realizacji Świętej Wojny, ponieważ na frontowej ścianie jest dużo miejsca na umieszczenie grafów i tych wrzut zawsze tu było sporo (ta część oś. Ruczaj-Zaborze, to teren kibiców Wisły Kraków), ale ostatecznie żadna z panoram nie znalazła się w albumie... Być może widoczne powyżej zdjęcie wejdzie do książki, nad którą teraz pracuję?

środa, 22 sierpnia 2018

Umarł król, niech żyje król!

Kampania promocyjna nowego bezlusterkowca Nikona przypomina mi spekulacje dotyczące ewentualnego weta, jakie mógłby postawić prezydent Duda wobec kolejnych ustaw przepychanych kolanem przez PiS. Podpisze? Czy nie podpisze? Wiadomo, że wszystko podpisze, a to co zawetuje i tak jest bez znaczenia... Podobnie tutaj, jakie by nie były (takie sobie  raczej...) promocyjne filmiki na temat nowej kamery, a właściwie to dwóch, od razu znana była ich wstępna specyfikacja (24 i 45 Mpix, pięcioosiowa stabilizacja matrycy, nowy bagnet Z, etc...), i jasne też było, że Nikon wypuści na rynek profesjonalny sprzęt.

[Porównanie gabarytów: Nikon Z7, Sony A7 i Nikon D850]

A tutaj król w całej okazałości, na dzień przed intronizacją (zdjęcia za portalem www.nokishita-camera.com):


I przejściówka z bagnetu Z na bagnet F. 


Czy pojawi się (i kiedy?) adapter do mocowania EF, tak jak ma to miejsce w przypadku bezlusterkowców Sony?
------
Uzupełnienie - 09:03 - 23.08.2018
Już po premierze. Wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami czy też prognozami ("wyciekami" do prasy branżowej czy raczej na branżowe portale plotkarskie w rodzaju www.nikonrumors.com). Ponieważ średnica nowego bagnetu Z jest o 1 mm większa, niż mocowania EF, należy się spodziewać, że istnieje możliwość wyprodukowania przejściówki. Oczywiście sam Nikon tego nie zrobi... ale od czego są sprytne chińskie lub koreańskie firmy z branży foto? Zapewne pojawi się tutaj kwestia kompatybilności systemu AF, ale w zakresie, który mnie interesuje, czyli w przypadku canonowskich shiftów, gdzie ostrość ustawia się manualnie, jest to sprawa bez znaczenia. Bo w zapowiedziach Nikona czy raczej w opublikowanym harmonogramie pojawiania się obiektywów serii S-Line (na bagnet Z) konstrukcji z możliwością przesunięcia osi optycznej brak... (choć o ile pamiętam, to kilka lat temu Nikon opatentował shifta 19mm do bezlustra).
Firma zadbała o to, żeby korpusy Z6 i Z7 wraz z nowymi szkłami trafiły do redakcji www.fotopolis.pl i www.optyczne.pl. W przypadku tego ostatniego portalu, pojawiło się od razu mnóstwo komentarzy czytelników. Ponieważ trzeba się tam tylko zarejestrować i komentuje się pod nickiem, więc to co tam można przeczytać, swym poziomem frustracji, roszczeniowości, jakiejś dziwnej agresji oraz upierdliwości żywo przypomina dyskusje na ksenofobicznych portalach prawicowych.... Skądś się przecież biorą wyborcy partii w rodzaju PiS lub Kukiz '15 ;))
------ 
Uzupełnienie - 14:00 - 23.08.2018
Biadolenia ciąg dalszy... Optyczne.pl podało polskie ceny ;)

wtorek, 21 sierpnia 2018

Wczoraj odebrane

w Music Cornerze. Słuchałem tego utworu podczas wakacji w Nowym Warpnie z youtuba i pomyślałem sobie wtedy, że jeżeli można w ogóle podjąć wyzwanie napisania pasji po Auchwitz, to chyba tylko w takim kształcie... No a potem trafiłem na wywiad w Dwutygodniku z 2013 roku (rozmowę przeprowadził Tomasz Cyz), w którym kompozytor powiedział coś podobnego. No dobra, wyznał też, że Passio secundum Lucam napisał tak naprawdę ma 1000 lecie chrztu Polski... To brzmi już słabo.


Deus Meus, trzeci muzyczny fragment I części tej Pasji, czyli Psalm 21, idealnie pasuje mi do serii wnętrz zrujnowanych kościołów ewangelickich w projekcie Architektura Symetryczna. Tylko czy stać mnie będzie na jego wykorzystanie?

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Toruń, ul. Jurija Gagarina

[06.08.2018]

W sumie to dziwne, że jeszcze nie zdekomunizowano patrona tej ulicy... "sowieckiego kosmonauty", jakby go pewnie nazwali rodzimi patrioci (oczywiście mam na myśli "patriotów", czyli nacjonalistów, czyli...). Pani z muralu to Elżbieta Zawacka, jedyna kobieta w ekipie cichociemnych. Podobno mieszkała w tym bloku.

niedziela, 19 sierpnia 2018

(ostatecznie rozwiązać problem polskiej pamięci)

Poetka nieznana Krystyna Pawłowicz nigdy na hiperrealizmie nie zadebiutowała... Jak to możliwe, że tak zdolna autorka została pominięta?(Przypadek? Nie sądzę...)? Ponieważ jestem biernym użytkownikiem Twittera, co jakiś czas dostaje na gmaila info na temat najpopularniejszych ćwierknięć, taką więc drogą ów całkiem świeży wiersz Pani Poseł (obok wielu innych wcześniejszych) dotarł do mnie. By czytelnik tego utworu nic nie stracił, wklejam go in extenso:

Mamy w tym wierszu, napisanym w lakonicznej poetyce - że pokuszę się o jego krótką analizę - do czynienia z ewidentnym przypadkiem projekcji. Tak właśnie psychologia i psychiatria nazywają mechanizm obronny, którego działanie polega na przypisywaniu innym własnych niepożądanych uczuć, poglądów, zachowań lub cech najczęściej negatywnych. Warto też zwrócić uwagę na ilość serduszek/polubień i udostępnień. Niestety zacząłem czytać komentarze pod tym twittem... które przekonać mogą nie tylko o tym, że Krystyna Pawłowicz jest poetką nieznaną, lecz bardzo popularną, ale że jej czytelnicy (kolejni poeci nieznani) starają się naśladować i rozwijać tę poetycką dykcję oraz prezentowane przez autorkę - że posłużę się terminologią niezastąpionego profesora Mariana Stali - "światoodczucie".

sobota, 18 sierpnia 2018

Wierszyk z Twittera

BIZON

Pracowałem kiedyś w muzeum gdzie musiałem
się przebierać za bizona i gdzie potem pięciolatki
goniły mnie w polowaniu na bizona. Raz
jak mnie zabili i leżałem, oddychałem ciężko
bo byłem zmęczony jak chuj po bieganiu
i jeden gówniak krzyknął on żyje
i kopnął mnie w ryj.