czwartek, 11 czerwca 2015

Moje ulubione zdjęcie...

...z tych najnowszych (oczywiście obok Santa Maria delle Penitenti).

Łódź, ul. Klonowa, 10.06.2015

(to CHWDP przy zastosowanym tutaj foncie wygląda trochę jak CHWJP...)

środa, 10 czerwca 2015

wtorek, 9 czerwca 2015

OPOWIEŚĆ

Jane Hirshfield

OPOWIEŚĆ

Kobieta opowiadała mi
o ślicznym ptaszku,
który, martwy, leżał
przez trzy dni na parapecie jej okna.
O swojej córeczce, która przybiegła
wołając: "Mamo, on żyje!"
Kiedy tam poszła, chyba żył.
Szmaragdowe piórka skrzydeł ruszały się, gardło
zdawało się znowu pulsować.
Z bliska zobaczyła,
jak rzeczywiste życie podnosi się
pod skrzydłami. Odwróciła twarz,
żeby dziecko nie widziało, choć zobaczy.

[Czytam sobie teraz codziennie nabyte przeszło tydzień temu Przekłady poetyckie wszystkie Czesława Miłosza (Znak, Kraków 2015) i na stronie 517 znalazłem ten świetny tekst]

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Santa Maria delle Penitenti

Wenecja, Cannaregio (Chiesa Santa Maria delle Penitenti), kwiecień 2015

To już mi się bardzo podoba. I jest też po co tam wrócić.
Niestety podczas kwietniowego pobytu w Wenecji miałem do dyspozycji tylko półtora pochmurnego dnia... Stanowczo za mało, zwłaszcza że dokładnie wiedziałem, co chcę sfotografować. 
Widoczny na zdjęciu nieczynny kościół Santa Maria delle Penitenti namierzyłem rok temu, kiedy robiłem dokumentację Pawilonu Polskiego podczas Biennale Architektury.

niedziela, 7 czerwca 2015

Zasady Siła Honor

Sosnowiec, ul. Zuzanny, 07.06.2015

Powrót po kilkudniowej przerwie. A podczas powrotu z przerwy, pojechałem nie A4 (obawiając się korków na bramkach), ale poczciwą DK 94, którą (jeżeli są korki na A4) jedzie się mniej więcej tak samo długo. Jednak wybierając pesudoaustostradę, zamiast tej prawdziwej, miałem też na uwadze mural przy ul. Zuzanny w Sosnowcu (który zobaczyłem kilka dni wcześniej, ale środku słonecznego dnia i mocno pod światło, więc wtedy nie zrobiłem zdjęcia).

środa, 27 maja 2015

poniedziałek, 25 maja 2015

Totální realismus...

Egon Bondy

[Bufetowy udusił ręką szczura]

Bufetowy udusił ręką szczura
i dalej nalewa piwo
Szczur - pewnie pijany - skoczył na szynkwas
sam bufetowy wygląda jak szczur
Przy stole przed knajpą gdzie siedzę
tymczasem rozbiła obóz pracująca rodzina
z dziesięcioma torbami zakupów
i ględzą i ględzą
kończy się pierwszy dzień nieźle spóźnionego lata

                                                                                      [20 VIII 1988]

[wiersz w przekładzie Leszka Engelkinga z tomu: Leszek Engelking Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej, Biuro Literackie, Wrocław 2008, str. 379]

niedziela, 24 maja 2015

Dzień wyborów

William Carlos Williams

Dzień wyborów

Ciepłe słońce, ciche powietrze
stary człowiek siedzi

w drzwiach
zniszczonego domu -

z deskami na oknach
zaprawą wypadającą

spomiędzy kamieni
i głaszcze po głowie

łaciatego psa

[przekład Krystyny Dąbrowskiej, Literatura na Świecie, nr 1-2/2009, str.60]

sobota, 23 maja 2015

Drugi wierszyk na wybory

Egon Bondy

V prdeli

Všechno je v prdeli
ve všední den i v neděli
Jenom ty filmy sovětský
ty jsou vědecký

[wierszyk ściągnąłem ze strony Bondyho poezie, a po polsku (w przekładzie Leszka Engelkinga?) ów tekst wygląda jak poniżej przyjaciele ;))]

Do dupy

Wszystko do dupy przyjaciele
i w dzień powszedni i w niedzielę
Tylko filmowcy z Kraju Rad
zgodnie z nauką widzą świat