Krzysztof Jaworski
Cisza
Wracam.
Hej, kamieniu, pamiętasz mnie?
Cisza.
Hej, domy, drzewa, balkony, pamiętacie mnie?
Cisza.
Hej, okna, garaże, kubły na śmieci, rynsztoki, piwnice,
dachy, odrapana ściano z cegły, zardzewiały hydrancie,
pyle węglowy, kałużo mętna jak sen szaleńca, ścieku,
piachu na gołębie odchody, zadeptana trawo, martwe
robactwo i ty, ty mój wierny trzepaku,
pamiętacie mnie?
Cisza.
Czy ktoś mnie tu jeszcze, kurwa, pamięta?
Cisza.
Cisza.
*
Przez kilka ostatnich dni czułem się podobnie, jak (proszę wybaczyć polonistyczną teminologię) "podmiot liryczny" przytoczonego wyżej wiersza...
Dopiero dzisiejsza poranna poczta (elektroniczna oczywiście) przyniosła krzepiące wieści.
Cisza to, za przeproszeniem, czasem OK uczucie? Lepsza CISZA od oszukanego "brzmienia" ;-) Megality & przeszkadzajki, you know...
OdpowiedzUsuń"Cisza" to subiektywne udczucie, często niezależne od tzw. realiów. Może tak, jak w tym konkretnym (osobistym) przypadku. Ale ponieważ "to się przydarzyło właśnie mnie"...
OdpowiedzUsuń;-)