Dzień wolny. Słucham sobie Rinaldo Haendla w interpretacji René Jacobsa i Freiburger Barockorchester ze świetną Vivicą Genaux w tytułowej roli. Rano byłem w lalblabie zobaczyć próbki wydruków. Wyglądały OK i materiał zapewne właśnie się drukuje. Odbiorę go w poniedziałek po południu i zaraz pójdzie do oprawy w firmie Rama w bramie, gdzie od kilku lat daję do wstawienia w szkło swoje prace.
Podczas obrabiania plików też słuchałem na okrągło interpretacji Jacobsa, ale tym razem oper Mozarta: Don Giovanniego i Czarodziejskiego Fletu, REWELACJA (a właściwie REWELACJE!). Oba pięknie wydane przez Harmonię Mundi trzypłytowe boxy, to prezenty: pierwszy urodzinowy, drugi dostałem na gwiazdkę. O Don Giovannim czytałem wcześniej pozytywne, a częściej entuzjastyczne recenzje i całkowicie się muszę z nimi zgodzić (chociaż przy pierwszym słuchaniu, scena gdzie pojawia się duch komandora, wydawała mi się zbyt mało dynamiczna...). Mam teraz potężny apetyt na Wesele Figara oraz Cosi fan tutte także pod dyrekcją René Jacobsa.
Mała zmiana klimatu (za oknem pociemniało i pada śnieg, po prostu klasyczna zadymka), nadal Haendel, a teraz Giullio Cesare w interpretacji Marca Minkowskiego. Mam też bardzo fajne nagranie tej opery na analogach. Wydanie z 1967 roku, monofoniczne z układem stron 1-6, 2-5 i 3-4, do ówczesnych gramofonów zmieniających automatycznie płyty. Jest to skrócona wersja w wykonaniu New York City Opera Chorus and Orchestra pod dyrekcją Juliusa Rudla (śpiewają: Norman Treigle, Beverly Sills, Maureen Forrester, Beverly Wolf, Spiro Malas, Dominic Cossa, Michael Devlin i William Beck). Mam ogromny sentyment do tego nagrania sprzed 45 lat, ale słucham go tylko przy specjalnych okazjach, na pewno nie w piątek trzynastego ;)
http://sevillian.blogspot.com/2011/12/bytom.html
OdpowiedzUsuńtrzeba przyznać że to miejsce zwraca uwagę :)
Nie dość, że cieszy oko, to w dodatku przepięknie gra ten post!
OdpowiedzUsuńTeraz też leci "Die Zauberflote" i smakuje (uszom) tak jak za poprzednim razem :) Świetne jest to nagranie!
OdpowiedzUsuń@Sevillian. Ale heca, prawdę mówiąc myślałem, że ten obiekt już nie istnieje, tak jak większość handelków, sfotografowanych przez mnie 11 lat temu... Zaskoczenie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńno, drzwi wymienili... ale kabel po prawej (piorunochron?) wygięty identycznie :))
OdpowiedzUsuń